Ile kosztuje telefon za 1zł
Post:23 lut 2010, 22:54
Przeanalizowałem co napisali. Biorąc pod uwagę ich założenia (40min+10min) w mBanku mobile wychodzi 9,50, w Play na kartę 14,50, w heya mix 25,50, przy czym musimy płacić zadeklarowane 30zł. Co nam daje w skali umowy (30 miesięcy) 615zł więcej niż w mBanku i 465zł więcej niż w play. Do tego weźmy telefon za 1zł nokię 5130 (w umowie na 2 lata kosztuje 149zł, czyli duużo ponad tytułową złotówkę). Na allegro 300zł. Czyli możemy kupić aż DWIE takie będąc w mBanku i półtorej będąc w play. Co prawda mamy te dodatkowe ponad 10min, ale nawet doliczając to do pozostałych ofert wychodzi i tak spora różnica.Tytułowe pytanie może z początku wydawać się niedorzeczne. Przestaje jednak takie być, gdy porównamy oferty operatorów komórkowych. Telefon za złotówkę tak naprawdę kosztuje nas kilkaset złotych.
Kilkanaście lat temu nawet najprostsze modele komórek kosztowały krocie. Ceny pierwszych telefonów GSM, zwykle przekraczające tysiąc złotych za sztukę, były barierą na drodze do rozwoju sieci komórkowych. Operatorzy wpadli więc na genialny pomysł - podpisując umowę (na rok lub dwa) dostawaliśmy aparaty ze sporą zniżką. Oczywiście, nic za darmo. Koszt zakupu telefonu został ukryty w comiesięcznym abonamencie.
Przyzwyczailiśmy się do komórek za złotówkę. Czy jednak nadal opłaca się korzystać z tego typu promocji? W końcu większość z nas potrzebuje telefonu tylko i wyłącznie do dzwonienia. A do tego całkiem dobrze nadaje się najprostszy aparat kupiony w supermarkecie (nawet za mniej niż 100 zł) albo urządzenie, które dostaliśmy od operatora dwa lata temu. Sprawdźmy, ile naprawdę kosztuje telefon za złotówkę.
Jak w sklepie, ale na raty
Zacznijmy od wariantu minimum. Załóżmy, że w ciągu miesiąca wykonujemy 50 minut połączeń. Z tego 40 minut do sieci dużych operatorów i na numery stacjonarne oraz 10 minut do Play. Przy takich założeniach, optymalna wydaje się być oferta prepaid. Wybierając mBank mobile zapłacimy co miesiąc 9,5 zł. W ramach promocji "Starter 19 groszy" możemy dzwonić płacąc 19 gr / min. - niezależnie od tego, do jakiej sieci wykonujemy połączenie. Co więcej, minimalna kwota konieczna do utrzymania aktywnego numeru to 5 zł raz na dwa miesiące.
Przyjmijmy jednak, że odstrasza nas perspektywa zamawiania startera przez internet. Wybieramy więc ofertę Heyah. Tutaj za minutę płacimy od 29 do 79 groszy (ta druga stawka dotyczy połączeń do Play). Miesięcznie wychodzi 19,5 zł. Co jednak, jeśli zamarzy nam się "darmowy" aparat? Na przykład taki, jak reklamowana na stronach Heyah Nokia 5000. Nic prostszego - wystarczy podpisać umowę. By dostać wspomnianą Nokię za 1 zł, w ofercie Heyah Mix zobowiązujemy się do doładowywania konta przez dwa lata, co miesiąc kwotą co najmniej 30 zł. W tych 30 zł mieści się nasze 50 minut połączeń (mimo, że w Heyah Mix minuta kosztuje więcej niż w Heyah - 44 gr). Niewielka różnica, prawda? W skali 24 miesięcy rośnie ona jednak do ponad 250 zł. Mimo wszystko, będziemy musieli nieźle się naszukać, by kupić Nokię 5000 bez umowy za tak niską cenę.
Chcą tańszy telefon? OK, nokia 2330, w umowie 24 miesiące za 1zł. Cena na allegro 200zł. Różnica Heyah mix vs mBank = 492zł - dwie i pół nokii

Zdecydowane nadużycie semantyczne z ich strony. Żeby nie być gołosłownym. Play pro 40, za 40zł dostajemy 137min., za dodatkowe 13 płacimy 3,77 co nam daje 40,77. W mBanku 28,50. Umowa na 24 miesiące - cena e66 w play 449, na allegro 750. Różnica w opłatach miesięcznych przez 24 miesiące = 366zł, co nam w sumie daje 100zł taniej telefon. Przy czym wybrałem najtańsze oferty, oni zaś kiepsko je zestawiają. No i nie biorą pod uwagę czynników które powodują wybranie abo zamiast prepaida.Podsumujmy nasze obliczenia: podpisując umowę z operatorem, nawet w stosunkowo niskim abonamencie płacimy za telefon mniej-więcej tyle, ile kosztowałby on w sklepie. A im wyższy abonament, tym większa szansa, że wydamy mniej. Do tego dostajemy dwuletni, nieoprocentowany kredyt konsumpcyjny. To idealne rozwiązanie - tak przynajmniej chcieliby nam wmówić operatorzy. Jest jednak kilka, drobnych haczyków.
Naginają prawdę i rzetelnie nie potrafią tego zestawić i policzyć. Wiadomo, abo to wygoda dla jednych. Ale jeśli komuś zależy na niskich kosztach, to lepiej wziąć prepaida i dokupić telefon. Sam używam i abo i prepaida, ale jeśli tylko ktoś mnie pyta jak najtaniej, to zawsze polecam prepaida.
Morał z tego taki, nie ufać gazetom, włączyć excela, policzyć

żródło: http://technologie.gazeta.pl/technologi ... 1_zl_.html