Forum - TELEPOLIS.PL

Ciekawi mnie czy ja mam jakiegos pecha czy jak..

W zeszlym misiacu pojawila sie "cudowna" promocja pt. Pogadaj sobie w NOG.

Ja zachecony doladowalem konto za 50zl bedac swiecie przekonanym iz bede rozmawial przez miesiac za darmo z wybranym numerem.

Oczywiscie ze nie zadzialalo. Orange mialo problemy z tymi co doladowali konto elektronicznie. ja oczywiscie bylem jednym z nich.

Proby wlaczenia przez orange online, *500 i nic. Rozmowy na *100(dzial techniczny otrzymal zgloszenie bla bla - nie no w sumie probowali wlaczycz ale nie dali rady jakos).

Zlozylem reklamacje. A ci mi odpowiedzieli(listem!) iz jest bezzasadna bo nie wyslalem sms-a na numer 770 aby wlaczyc toto sobie. Mam jednak cztery metody wlaczenia (sms, orange on-line, *500, *100) wiec pocisnalem im kolejna reklamacje(sprawa w toku).

Zaladowalem konto pare dni temu znowu za 50zl(teraz juz dla pewosci kodem z terminala), dla pewnosci wyslalem sms na 770 i co?
Wielka d@@a. Znowu dzial techniczny bo usluga zle sie przetwarza na moim koncie itd. Dzial techniczny cos tam probuje bo dostaje smsy ze orange mnie przeprasza ale usluga jest chwilowo niedostepna.

Ilez mozna?

Orange już przegina ostro. Rozumiem, że zdarzają się pewne nieprawidłowości, ale nie poważne jest to, że ten sam błąd występuje notorycznie.

[ Dodano: 2008-08-13, 15:02 ]
O tyle dobrze, że Orange dość przychylnie rozpatruje reklamacje.

biotyt pisze:O tyle dobrze, że Orange dość przychylnie rozpatruje reklamacje.

W moim wypadku raczej debilnie.

Dobre byly tez slowa konsultantki z *100 gdy zadzwonilem sie dowiedziec co sie dzieje z moja usluga(bo dostawalem smsy ze orange mnie przeprasza i uluga chwilowa niedostepna).
Gdy poprosilem ja o oddanie zlotowki za polaczenie bo to ich wina ze musze dzwonic... Stwierdzila ze powinienem czekac (w domysle grzecznie...) az sie sprawa rozwiaze, a skoro dzwonie to powinienem liczyc sie z kosztami. Ale jak uslyszala o tym ze to oni a nie ja lamia postanowienia regulaminu to oddala..

[ Dodano: 2008-09-24, 12:09 ]
a orange dalej swoje...