Dociążenie i opłata/kara za brak aktywności

[Remington]

Do samego odbierania to będzie po staremu (tam gdzie jest RWK), tylko na okazjonalnym dzwonieniu zarobią dużo więcej niż dotąd.

[MariuszY]

@neotele
Mam tak samo. Zamiast doładowań zrobiłem "remanent"... i wszystkie karty "nieciekawe" (z układu cyfr w numerze), ale wciąż aktywne wyczyszczę i wygaszę.
Jestem przekonany, że tak postąpią wszyscy świadomi klienci, bo w zmianę modelu użytkowania nie wierzę.
@iphoneski
Korzyści dla operatorów będą krótkoterminowe, ale spadek zaufania wywoła raczej efekt długofalowy. Wbrew pozorom leżak w szufladzie w niewielkim stopniu generuje koszty, a zawarta na jego koncie "skarbonka" (w postaci kilku czy kilkunastu zł) to w perspektywie zawsze pewny przychód, bo nikt już tych środków nie wycofa. Czyszczenie kont przyniesie zysk teraz, ale w perspektywie kolejnych miesięcy/lat wywoła raczej skutek w postaci jednorazowych aktywacji kart SIM dla ogłaszanych promocji, a ludzie mniej chętnie będą pompować doładowaniami konta mając w pamięci "skok na kasę".
Moim zdaniem klienci chcący zachować numer za minimalną opłatą zawsze znajdą operatora, którego 5zł/rok w oczy nie kole. Póki co największą obawę mam wobec Orange - czy pójdzie drogą Play (odNowa) i Plus/ha. Tam też zarzuciłem już doładowywanie kart, bo mając zachomikowany terabajt danych (co wystarcza mi na baaardzo długo) na pięciu simkach nie chciałbym być zmuszonym do opłacania w sumie 25zł/mies. (jeśli pomarańczowi też pójdą w tę stronę).

[neotele]

@iphoneski
Wydaje mi się, że możesz się mylić.
Leżaków ze znacznym saldem do potencjalnego "wyczyszczenia" wcale nie jest tak dużo.
Poza tym świadomi użytkownicy, którzy akurat posiadają nadwyżki na leżakach, w większości, albo zmigrują do innych taryf wraz z saldem(o ile to będzie możliwe), albo na szybko wykorzystają posiadane nadwyżki leżakowe na wykpienie używanych przez nich pakietów i usług (co oznacza, że nie będą za nie płacić w tym momencie na innych swoich numerach, więc ta operacja będzie neutralna dla operatora - nie generująca mu dodatkowego zysku).
Poza tym to "wyczyszczenie" będzie jednorazowo operacją i skończy się tym, że operator więcej nie zobaczy doładowań na tych numerach.

Z drugiej strony operator bezpowrotnie straci przyszłe przychody z obecnych (szacuję) kilkuset tysięcy leżakowych kart SIM, co przemnożone przez średni (szacowany) roczny zysk z leżaka ok 8-15 zł i przemnożone przez przyszłe lata bez zysków z tego tytułu dla operatora, będzie oznaczać zmniejszenie zysków pazernych operatorów liczone w milionach złotych.

[Remington]

@iphoneski
Wydaje mi się, że możesz się mylić.
Leżaków ze znacznym saldem do potencjalnego "wyczyszczenia" wcale nie jest tak dużo.

To można spróbować obliczyć. Skoro Plus i Orange stosują 5-złotowe dociążenie, a ważność kont wydłużyli do ponad 2 lat (Plus) i roku (Orange) to można przyjąć, że średnie saldo na leżakach wynosi dużo mniej niż 120 zł w Plusie i 60 zł w Orange. Dlaczego dużo mniej? Bo nie średnie salda chcą wyczyścić, tylko możliwie najwięcej. Stawiałbym, że 80% leżaków ma salda poniżej tych kwot.

[iphoneski]

Panowie, bądźmy poważni. Pomiędzy operatorami migruje garstka numerów, rocznie nie jest to chyba nawet 5%. Skarbonek na kontach jest akurat sporo i nie są to kwoty kilkunastu, a kilkuset zł. Jest to kasa pozostała ludziom jeszcze z czasów, gdy trzeba było co miesiąc zasilać 30 zł, żeby wydłużyć sobie ważność połączeń wychodzących. Piszecie o świadomych użytkownikach, którzy zrobią to czy tamto. Tylko ilu jest świadomych użytkowników? Większość klientów operatorów od 20 lat ma numer w jednej sieci, z abonamentem po 100 zł przedłużanym co 2 lata z badziewnym telefonem za złotówkę. A ile było afer z wciskaniem abonamentów ludziom, którzy przyszli tylko zarejestrować kartę po wprowadzeniu takiego obowiązku? W skali ponad 40 milionów aktywnych kart nikogo nie obchodzi dziesięciu użytkowników Telepolis, którzy zabiorą z sieci swoje leżaki z dychą na saldzie.

[MariuszY]

@iphoneski
Tu się z Tobą zgodzę, wszak z jednym zastrzeżeniem - jakim trzeba być ***** żeby pozwolić sobię wyczyścić konto pięciozłotowymi opłatami przez wiele miesięcy???
Sam w swoim czasie miałem sporą nadwyżkę z doładowań na dwu kartach Play odNowa. Karty były właśnie takim leżakami od kilku lat, a po wprowadzeniu opłat przeniosłem numery z łącznym kosztem 40zł za odzyskanie reszty kasy. To oraz 3 doładowania za 5zł (aktywnie użytkowane karty FM), to ostatnie pieniądze jakie zarobił na mnie Play. Nie akceptuję wymuszania na mnie sposobu korzystania z usług operatora, a jeśli ten tak zmienia regulaminy/cenniki, że nakłada dodatkowe opłaty (o których nie było mowy na starcie), to operatora zmieniam lub rezygnuję.
Tak na marginesie @Remington wydaje mi się bliższy w lokowaniu wartości kont leżaków. Ci, którzy ładowali swoje konta przed laty (kiedy usługi były znacznie bardziej kosztowne, a utrzymanie konta tego wymagało) zapewne skonsumowali większość z tych środków, gdyż takie wieloletnie numery znacznie rzadziej zostają nieaktywnymi leżakami. Wydaje mi się, że "skok na kasę" dotyczy kart kupionych dla jednorazowych promocji operatorów - tak z pewnością było z odNową. Ewentualnie chodzi o osoby, które uzbierały znaczne konto, bo korzystając minimalnie czy nieregularnie doładowują konto wyłącznie dla przedłużenia jego ważności. Tak czy inaczej opłata/kara najbardziej zaboli osoby nieobeznane w rynku usług telekomunikacyjnych, dla których często zrozumienie istoty uruchomienia/działania usług w ich planach taryfowych to wyzwanie olimpijskie, a świadomość istnienia czegoś innego niż ich własny operator kończy się na Orange/Play/Plus/T-mobile. Zapewne wiele osób zorientuje się w zmianie cenników dopiero kiedy zobaczą na telefonie komunikat o braku środków na koncie, bo pewnie 90-kilka procent klientów nie zapoznaje się ze zmianami w cennikach w czasie trwania umowy (czyli w usługach na kartę znaczy to "nigdy").

[Remington]

Sam mam dwa ważne dla mnie leżaki w Play. Ustawione w banku stałe doładowanie 5 zł co pół roku (2x za dużo, ale jako zabezpieczenie jakby raz się nie wykonało). Nie muszę o nich pamiętać, ani do nich zaglądać.

Tak czy siak, choć wydaję 10 zł rocznie na każdy z tych numerów, dotąd robiłem sobie na nich skarbonki z możliwościa wykorzystania ich w każdej chwili (i jeszcze tracąc na inflacji), a z opłatą dociążeniową w Odnowie wydam tyle samo nie otrzymując w efekcie nic.

[TomLee]

Kiedyś miałem sporo kart tzw. leżaków, obecnie jest kilka z OFnK do internetu, wszystkie wykorzystywane cały czas . Jedna karta z odnowy w Play, którą obecnie mogę wykorzystywać do nawigacji samochodowej.

[R.Mandano]

Piszecie o świadomych użytkownikach, którzy zrobią to czy tamto. Tylko ilu jest świadomych użytkowników? Większość klientów operatorów od 20 lat ma numer w jednej sieci, z abonamentem po 100 zł przedłużanym co 2 lata z badziewnym telefonem za złotówkę.

Teza mocno naciągana. 20 lat temu był rok 2002, czyli nawet nie byliśmy w UE. 20 lat temu smartfony były na poziomie dziwacznych ikonek, Android wszedł chyba w 2008, i na początku był na poziomie ogarnianym przez człowieka jaskiniowego.


Skoro kierowcy wypatrują 5 groszy różnicy na stacji paliw, to i tak samo wypatrują tańszych abonamentów.

[MariuszY]

Skoro kierowcy wypatrują 5 groszy różnicy na stacji paliw, to i tak samo wypatrują tańszych abonamentów.

Oczywiście, że nie tylko kierowcy zwracają uwagę na różnicę w cenie. Tylko tak jak kierowcy mają obawy przed tankowaniem na "niemarkowych" stacjach, tak klienci "wielkiej czwórki" mają obawy przez nieznanym, czyli masą MVNO, a nie każdy ma chęci/zdrowie/czas by na własnej skórze przetestować takiego operatora.
Mnie bardziej niepokoi fakt, że za pomocą opłat/kar za brak aktywności dochodzimy do absurdu, bo za taki uważam wymuszenie poszukiwania operatora, który zapewni mi utrzymanie numeru za najniższe pieniądze. "Wielka czwórka" ewidentnie nie chce u siebie klientów przeznaczających 5-10-15zł/rok na numer. Stąd moje jasno sprecyzowane obawy, że wkrótce VM (przynależny do Play) oraz a2mobile (w coraz większym stopniu zależne od Plusa) wprowadzą dokładnie takie same zmiany cenników - ograniczające RWK po każdym doładowaniu czy też minimalną kwotę wydatkowaną w miesiącu, a zwalniającą z haraczu. Swoją drogą ciekawie wygląda sens pakietu za 3zł w VM wobec powyższego.
Osobiście to odnoszę wrażenie, że tytułowy haracz to wyłącznie pochodna rozdawnictwa paczek 100GB na nowych starterach w Play oraz takiego samego rozdawnictwa darmowych starterów/multipakietów/pakietów do ua przez bodaj wszystkich MVO. Przecież operatorzy muszą jakoś te koszty zbilansować

[lee]

Lata temu robiłem tak że miałem startery na raz. Na jedną rozmowę i do kosza bo nie chciałem płacić po 50pln na kwartał. Czyżby te czasy powoli wracały?

[iphoneski]

Tylko tak jak kierowcy mają obawy przed tankowaniem na "niemarkowych" stacjach, tak klienci "wielkiej czwórki" mają obawy przez nieznanym, czyli masą MVNO...

No i jedni jak i drudzy mają rację. Od kierowców zawodowych wiem, że to najtańsze paliwo często jest gorszej jakości przez co tankować trzeba częściej, dlatego akurat oni olewają takie stacje. Tak samo jest z większością MVNO - fajne gdy działa, a jak nie działa to nic z tym nie zrobisz. Wirtualny skargę odrzuci, bo u niego wszystko działa a problem jest na pewno po stronie infrastrukturalnego. Infrastrukturalny nawet skargi nie rozpatrzy, bo korzystasz z usług wirtualnego i z nim idź się kłócić. Tacy operatorzy to tylko do leżaków, ale nigdy na główny numer. Z drugiej strony, po co wam te leżaki? Jeden numer jako główny, drugi zapasowy i starczy. A jak będzie jakiś wybitnie atrakcyjny bonus (patrz nielimitowany net od T-Mobile) to zawsze można bujnąć się do kiosku i kupić sobie kartę za piątkę.

[Remington]

Stary nr sprzed 20 lat, dawny nr prywatny obecnie zastępowany służbowym. A przede wszystkim numery osób mało dzwoniących jak np. senior. To tylko przykłady na dowód tego, że potrzeby - są.

[iphoneski]

No ok, ale to nadal jest jedna czy tam dwie karty, więc opłaty według mnie do przełknięcia. Miałem raczej na myśli osoby, które mają x kart trzymanych w szufladzie, wyciągane tylko raz w roku żeby je przedłużać.

[R.Mandano]

Po prostu Operatorzy usiedli nad arkuszami i zauważyli, że nie mają żadnego pożytku z klientów, którzy nie wydadzą choć 1 € na miesiąc.


Osobiście im się nie dziwię, bo który prywaciarz lubi dopłacać do interesu

[neotele]

Do listy tych rzadko używanych kart. dodam numery kiedyś podane w różnych instytucjach, których nie chcemy zmieniać, numery obsługujące różne zdalne urządzenia typu bramy itp., urządzenia do monitorowania zwierząt, monitorowanie zdalne obiektów, karty zostawione na potrzeby przyszłych nieregularnych promocji i zapewne wiele innych.
Każdy ma swoje indywidualne potrzeby. Jednemu wystarczy 1 karta, innemu kilkanaście (osobiście miałem ok 10 aktywnych kart, a teraz redukuję ich ilość o połowę).

Po prostu Operatorzy usiedli nad arkuszami i zauważyli, że nie mają żadnego pożytku z klientów, którzy nie wydadzą choć 1 € na miesiąc.

Snujemy domysły, ale na prawdę nie wiemy jaki jest próg rentowności karty SIM. A może ktoś wie?
Próbując to ( z grubsza) ocenić, wydaje mi się, że pojedyncza karta, szczególnie ta mało używana, tylko symboliczne obciąża infrastrukturę. Wg mnie będą to grosze miesięcznie, a cała reszta to pazerna próba zarobienia jeszcze więcej.

Niektóre karty SIM, które trzeba było przecież wyprodukować, były sprzedawane po 3 zł, a minimalna opłata 5zł/rok czy nawet 5zł/2 lata przez długie lata opłacała się operatorom. Więc 20% inflacja nie może tu być faktyczną przyczyną tych zmian.

[MariuszY]

Osobiście im się nie dziwię, bo który prywaciarz lubi dopłacać do interesu

Ja się jednak dziwię, bo chyba jednak mniejszy jest koszt dla operatora utrzymania aktywnej karty niż produkcja i dystrybucja nowych. Jeśli operator rozdawał bonusy do nowych aktywacji (w czym celował latami Play) i mu się to opłacało, to jak miałoby się nie opłacać utrzymanie aktywnej karty za 5zł/rok? Przecież z dystrybucji nowych starterów miał przychód na pewno znacznie mniejszy.

Każdy ma swoje indywidualne potrzeby. Jednemu wystarczy 1 karta, innemu kilkanaście (osobiście miałem ok 10 aktywnych kart, a teraz redukuję ich ilość o połowę).

Snujemy domysły, ale na prawdę nie wiemy jaki jest próg rentowności karty SIM. A może ktoś wie?
Próbując to ( z grubsza) ocenić, wydaje mi się, że pojedyncza karta, szczególnie ta mało używana, tylko symboliczne obciąża infrastrukturę. Wg mnie będą to grosze miesięcznie, a cała reszta to pazerna próba zarobienia jeszcze więcej.

W szczególności koszt obsługi prawdziwych leżaków - kart wyjętych z urządzeń i faktycznie spoczywających w szufladach większą część roku musi być minimalny skoro nie generują one żadnego ruchu, także dla systemów billingowych.

Niektóre karty SIM, które trzeba było przecież wyprodukować, były sprzedawane po 3 zł, a minimalna opłata 5zł/rok czy nawet 5zł/2 lata przez długie lata opłacała się operatorom. Więc 20% inflacja nie może tu być faktyczną przyczyną tych zmian.

Dlatego wcześniej zwróciłem uwagę na rozdawnictwo kart sim - już kilka miesięcy temu podawano liczby setek tysięcy rozdanych darmowych starterów. Praktycznie każdy operator dodawał do tego "pakiet pomocowy" (niektóre można aktywować nadal) + darmowe minuty do jednego sąsiada Polski - dokładnie tego, który wcześniej w cennikach widniał w tej samej tabeli co USA czy Japonia. Ktoś te koszty dla operatorów musi pokryć.

Lata temu robiłem tak że miałem startery na raz. Na jedną rozmowę i do kosza bo nie chciałem płacić po 50pln na kwartał. Czyżby te czasy powoli wracały?

U mnie już wróciły, bo jak na wiosnę wyczułem "zmianę klimatu" to zaopatrzyłem się w pudło starterów za grosze. Skoro operatorów boli moje wydane (tylko) 5zł/rok na jakiś pakiet, to za takie same pieniądze będę miał terabajt internetu na kartach aktywowanych według uznania i potrzeb.

[Gordek123]

Gorzej jak oprócz leżaków ludzie przeniosą też te używane prepaidy. Wtedy takie sieci ja Plus stracą jeszcze więcej.

Zawsze też można uniknąć opłaty na leżakach zerując stan konta np. na pakiety, albo wysyłając SMSy na jakąś fundację lub chomika. Wtedy w Plusie jeszcze 2 lata, a w Orange rok, nr będzie aktywny na połączenia przychodzące.

[waflewryju]

Gorzej jak oprócz leżaków ludzie przeniosą też te używane prepaidy. Wtedy takie sieci ja Plus stracą jeszcze więcej.

A co w Plusie nawyrabiali?

No ja prawdopodobnie przeniose z Play (z powodu nowej oplaty 5zl za utrzymanie numeru) kilka numerow.
Tylko 1 z nich to lezak i to nie do konca.
Jeden juz przenioslem chocby dla sprobowania i zasady, bo mnie Play wkurzyl ta zmiana xD
Nie chodzi tylko o te kilka zl per numer (choc i to sie mocno kumuluje z kazdym miesiacem, jak ma sie kilka nr), ale tez sama problematycznosc i komplikowanie oferty.

Pomagam w uzytkowaniu telefonu kilku starszym osobom w rodzinie. Nowa oplata 5zl i np. wylaczanie Stanu Darmowego bezsensownie dodaja kosztow i zamieszania. Nie mam zamiaru sie w to babrac, wiec beda migracje.

[macqmacq]

Gorzej jak oprócz leżaków ludzie przeniosą też te używane prepaidy. Wtedy takie sieci ja Plus stracą jeszcze więcej.

Pomagam w uzytkowaniu telefonu kilku starszym osobom w rodzinie. Nowa oplata 5zl i np. wylaczanie Stanu Darmowego bezsensownie dodaja kosztow i zamieszania. Nie mam zamiaru sie w to babrac, wiec beda migracje.

Ja też mam kilka osób "pod sobą" i proponuję zmianę na Fakt Mobile w ramach Play