Nie opiniuję NJU ani Orange. Ani też innych ofert NJU. Na kartę czy abonament. Przeciwnie, uważam osobiście, że NJU na kartę, jest bardzo atrakcyjną i godną polecenia ofertą. Wręcz wybitną! NJU Abonament także jest godny polecenia. Natomiast NJU Subskrypcję, nawet wrogowi nie polecam.
I do tych. Co uważają (i/lub niechcący bagatelizują), że aby skorzystać z oferty NJU Subskrypcja, i aby podstawowe rzeczy dowiedzieć się, trzeba pierw czytać regulaminy pdf, dokumenty pdf ze strony. Bo przecież tam jest wszystko. Lub przejrzeć forum, bo ktoś tak mówi i tak jest, więc tak musi być. Spuszczam jedynie ze smutkiem kurtynę.
I po fakcie, kiedy już skorzystało się z tej subskrypcji. Nie wiadomo jakie zgody wyraziło się, a jakie nie. Bo nic nie wiadomo. Ani w trakcie, ani też na swoim koncie. I co się stanie, kiedy zrezygnuje się ze subskrypcji (oczywiście straci się numer). To jest już wielka niestaranność operatora NJU w ofercie Subskrypcja.
Przy okazji, w mojej ocenie, manipulacją jest, nacisk w tej ofercie na aspekt aplikacji, przecież tam nic nie ma.
A już całkowitym absurdem jest, dopytywanie się później różnych rzeczy konsultantów. Tych rzeczy, których nie było jasno przedstawionych. Bo co pozostaje innego, jak zrodzi się wiele pytań. Bezradność. No i też pod warunkiem, że w ogóle komuś przyjdą na myśl pytania.
Jeżeli ci, co uważają, że w tym nie ma problemu, to proszę postawić się w skórze zwykłych ludzi. I nie bez kozery.
Osobami tymi są osoby starsze, w średnim wieku (oferta jest bardzo łatwa i szybka, przejście zajmuje 3 minuty!).
A ludziska w wieku 20 lat? Nie muszą być pasjonatami gsm lub geekami, aby wszystko wiedzieć.
Bo nie muszą być specjalistami! Ty jesteś specjalistą i ty.. I Ty na forum. Oferta powinna być tak przedstawiona, aby każdy miał jasność. Całkowicie każdy. Na pierwszym miejscu, zwięźle, czysto i wyraźnie. Jakie są najważniejsze aspekty.
Ale nie tylko marketingowe superlatywy i korzyści, ze spojrzenia od strony operatora dla klienta. A takie, jakie są ważne rzeczy dla przyszłej osoby co skorzysta, naprawdę ważne.
Nie każdy sobie poradzi, jak Ty.
Bo, w mojej ocenie, stanowczo stwierdzam, ta oferta jest również działaniem na krzywdę. I tak nie powinno być!
Mam nadzieję, że przedstawienie tej oferty ulegnie zmianie. Bo naprawdę warto i w to wierzę.
Pozwolę sobie na dygresję. Ale jednocześnie ściśle związaną z wątkiem.
Autor @Remington dość znacząco posługiwał się istotą korespondencji na czacie z konsultantem.
Warunki naszej umowy przedstawianie na czacie (dopowiem, już po czasie, kiedy jesteśmy związani umową). OK @Remington. Rozumiem. Może taka odpowiedź na czacie mieć podstawę prawną. Całkowite wariactwo.
To jak być teoretykiem lub pisać, bo można tak pisać. Bo czemu nie, napiszę.
Czy trochę nie zostałeś zmanipulowany lub oderwany od rzeczywistości? A powiem dlaczego.
To jak wygrać w sądzie, kiedy było się potrąconym na pasach. To ja miałem pierwszeństwo. Leżąc w szpitalu połamany. Przecież też miałeś rację, taką konsultant dał odpowiedź. Jest wygrana.
Z całym szacunkiem do czatu i konsultantów, czyli specjalistów w kontakcie z nami. Naprawdę z wielkim szacunkiem.
W bardzo istotnych dla nas sprawach, jak dotyczących przykładowo zgód marketingowych czy innych też warunków, nie można całkowicie polegać na tym, co przeczytamy w odpowiedziach na czacie. To przecież nasze życie.
Co kiedy konsultant okaże się niekompetentny, co kiedy to jego pierwszy dzień w pracy i jutro się zwolni, co kiedy ma zły dzień lub choruje, co kiedy zwyczajnie się pomyli. Zresztą, pytania retoryczne. Przecież każdy jest człowiekiem.
Nie można całkowicie polegać, w mojej ocenie, na takich odpowiedziach na czacie. A tak sugeruje @Remington.
Do tego służą właśnie nasze konta na stronie internetowej, aplikacjach w telefonie. Aby mieć wgląd we wszystkie nasze dane, zgody, warunki, umowy, itd.
Proszę nie wchodzić w tym momencie w skrajności. Bo pozostanie papier. Bo tu można wrócić do przykładu z potrąceniem na pasach. System informatyczny jest systemem. I dane dotyczące nas, powinny być udostępnione na naszym koncie, powinniśmy mieć do nich wgląd (i tak jest). Nie wyłącznie do odczytywania przez konsultantów i tym samym podatne na błąd czynnika ludzkiego.
I tu jest sedno sprawy.
Daleko idącym nieporozumieniem jest to, jak operator NJU w ofercie Subskrypcja przerzuca odpowiedzialność. Że brak właśnie takich danych na naszym koncie. A przede wszystkim, w przedstawieniu oferty na stronie.
Przerzucana jest odpowiedzialność na konsultantów na czacie, musimy ich wypytywać.
W moim przypadku było już właśnie po fakcie. Nie spodziewałem się, że oferta jest tak nieprzejrzysta i tak dalece odstępująca od standardów.
To był szok. Nie wierzyłem.
W jedną godzinę po aktywacji tej subskrypcji, poszedłem przenieść numer, aby się chronić. I mieć spokój z tym poziomem i wrócić do normalności.