Reklamacja po serwisie??
Post:13 lis 2008, 23:28
Witam.
Szanowni forumowicze, doradźcie mi z następującym problemem.
Około miesiąc temu w moim SE k750i nawaliły klawisze 3,6,9,#. Jako że telefon był zakupiony w komisie (czy jak to tam nazwać, sklep z nowymi i używanymi telefonami) jako nowy, więc obejmowała mnie gwarancja i postanowiłem z niej skorzystać. Telefon oddałem, sprzedawca powiedział że wyśle fona do siedziby SE i oni mają 25 dni na rozpatrzenie sprawy. No ok, co zrobić, musiałem się uzbroić w cierpliwość i czekać. Dziś, po prawie miesiącu odebrałem fona, na miejscu sprawdziłem klawisze, były Ok, reszta na pierwszy rzut oka tez ok. Moja radość nie trwała jednak długo, gdyż do pierwszej wykonanej rozmowy, a nawet wcześniej bo do niej nie doszło, gdyż okazało się że głośnik (ten od rozmów) nie działa. Czyli oddałem do serwisu fona z jedną usterką a oddali mi z inną. W raporcie usługi jaką dostałęm z serwisu i którą zamieszczam Wam tu


wyszczególniony jest CHYBA z tego co dobrze rozumie właśnie głośnik jako użyta część zamienna (bądź jakiś podzespół odpowiedzialny za jego pracę).
Możecie mi powiedzieć po cholerę to wymieniali??
2. Pozostaje mi znowu oddać telefon tam gdzie go kupiłem i czekać znów około miesiąca na odpowiedź? Czy jest możliwość jakiejś reklamacji która by to szybciej załatwiła?
3. Czy przysługuje mi w takim "komisklepie" prawo do telefonu zastępczego , czy to tylko takie dodatkowe udogodnienie dla klienta nie zobowiązująca sprzedawce do tego?
Co radzicie?? Człowiek czeka tyle czasu a rezultacie i tak wraca do puntu wyjścia i jak tu się nie wkurzyć.
Szanowni forumowicze, doradźcie mi z następującym problemem.
Około miesiąc temu w moim SE k750i nawaliły klawisze 3,6,9,#. Jako że telefon był zakupiony w komisie (czy jak to tam nazwać, sklep z nowymi i używanymi telefonami) jako nowy, więc obejmowała mnie gwarancja i postanowiłem z niej skorzystać. Telefon oddałem, sprzedawca powiedział że wyśle fona do siedziby SE i oni mają 25 dni na rozpatrzenie sprawy. No ok, co zrobić, musiałem się uzbroić w cierpliwość i czekać. Dziś, po prawie miesiącu odebrałem fona, na miejscu sprawdziłem klawisze, były Ok, reszta na pierwszy rzut oka tez ok. Moja radość nie trwała jednak długo, gdyż do pierwszej wykonanej rozmowy, a nawet wcześniej bo do niej nie doszło, gdyż okazało się że głośnik (ten od rozmów) nie działa. Czyli oddałem do serwisu fona z jedną usterką a oddali mi z inną. W raporcie usługi jaką dostałęm z serwisu i którą zamieszczam Wam tu


wyszczególniony jest CHYBA z tego co dobrze rozumie właśnie głośnik jako użyta część zamienna (bądź jakiś podzespół odpowiedzialny za jego pracę).
Możecie mi powiedzieć po cholerę to wymieniali??
2. Pozostaje mi znowu oddać telefon tam gdzie go kupiłem i czekać znów około miesiąca na odpowiedź? Czy jest możliwość jakiejś reklamacji która by to szybciej załatwiła?
3. Czy przysługuje mi w takim "komisklepie" prawo do telefonu zastępczego , czy to tylko takie dodatkowe udogodnienie dla klienta nie zobowiązująca sprzedawce do tego?
Co radzicie?? Człowiek czeka tyle czasu a rezultacie i tak wraca do puntu wyjścia i jak tu się nie wkurzyć.