[6267] Telefonu na gwarancji za darmo nie naprawisz
Post:01 sie 2009, 19:46
Nokia konsekwentnie okrada swoich klientów z uprawnień gwarancyjnych oraz możliwości bezpłatnej naprawy telefonu. Opowiem na swoim przykładzie.
Mój telefonik pewnego dnia bez podania przyczyny padł sobie. Konkretnie to Nokia 6267. Z racji że był na gwarancji radośnie oddałem do serwisu. Po tygodniu dostałem telefon z informacją że nie naprawią i że anulują gwarancję bo był zalany ale że ewentualnie mogą spróbować odpłatnie naprawić ale... SIC! "nie dają gwarancji że naprawa będzie udana" !!! Zdziwiło mnie to bo telefon nie miał nigdy kontaktu z wodą. Z racji że znam się na elektronice i serwisowałem wielokrotnie zalane laptopy efektywnie przywracając je o życia postanowiłem rozkręcić telefonik i sobie obejrzeć to "zalanie". Okazało się że to jakaś ściema. Niezbyt wyraźne zdjęcie które dostałem nie było wogóle z mojego telefonu. Telefon w środku suchutki, żadnych śladów zalania, zacieków ani korozji. Nic a nic tyle że przykurzony. Wkurzony zadzwoniłem do Nokia Care a tam mi powiedziano że powinienem oddać do innego serwisu ale z racji że rozkręciłem to już nie ma szans na naprawę w ramach gwarancji. Niemniej usunąłem resztki z plomby gwarancyjnej i z duszą na ramieniu oddałem telefon do drugiego serwisu na reklamację naprawy. Nie chwaliłem się tym że rozkręcałem telefon. Serwis poinformował mnie że telefon jedzie do serwisu centralnego pod Warszawą bo tylko oni są władni w takich kwestiach.Po 2 tygodniach dostałem informację zwrotną że telefon był zalany i że potwierdzają ekspertyzę poprzedniego serwisu. Żadnych zdjęć, tylko lakoniczne pismo i paragon na 60zł za wystawienie ekspertyzy.
Jeśli sądzisz że jest to pojedynczy przypadek to mylisz się czytelniku. Wystarczy że wpiszesz w popularną przeglądarkę hasło: "telefonu za darmo nie naprawisz" a przekonasz się o skali problemu. I życzę Ci aby Twój telefon się nie zepsuł. Bądź żeby psuł się poza granicami tego kraju bo u nas Ci na pewno nie naprawią.
Mój telefonik pewnego dnia bez podania przyczyny padł sobie. Konkretnie to Nokia 6267. Z racji że był na gwarancji radośnie oddałem do serwisu. Po tygodniu dostałem telefon z informacją że nie naprawią i że anulują gwarancję bo był zalany ale że ewentualnie mogą spróbować odpłatnie naprawić ale... SIC! "nie dają gwarancji że naprawa będzie udana" !!! Zdziwiło mnie to bo telefon nie miał nigdy kontaktu z wodą. Z racji że znam się na elektronice i serwisowałem wielokrotnie zalane laptopy efektywnie przywracając je o życia postanowiłem rozkręcić telefonik i sobie obejrzeć to "zalanie". Okazało się że to jakaś ściema. Niezbyt wyraźne zdjęcie które dostałem nie było wogóle z mojego telefonu. Telefon w środku suchutki, żadnych śladów zalania, zacieków ani korozji. Nic a nic tyle że przykurzony. Wkurzony zadzwoniłem do Nokia Care a tam mi powiedziano że powinienem oddać do innego serwisu ale z racji że rozkręciłem to już nie ma szans na naprawę w ramach gwarancji. Niemniej usunąłem resztki z plomby gwarancyjnej i z duszą na ramieniu oddałem telefon do drugiego serwisu na reklamację naprawy. Nie chwaliłem się tym że rozkręcałem telefon. Serwis poinformował mnie że telefon jedzie do serwisu centralnego pod Warszawą bo tylko oni są władni w takich kwestiach.Po 2 tygodniach dostałem informację zwrotną że telefon był zalany i że potwierdzają ekspertyzę poprzedniego serwisu. Żadnych zdjęć, tylko lakoniczne pismo i paragon na 60zł za wystawienie ekspertyzy.
Jeśli sądzisz że jest to pojedynczy przypadek to mylisz się czytelniku. Wystarczy że wpiszesz w popularną przeglądarkę hasło: "telefonu za darmo nie naprawisz" a przekonasz się o skali problemu. I życzę Ci aby Twój telefon się nie zepsuł. Bądź żeby psuł się poza granicami tego kraju bo u nas Ci na pewno nie naprawią.