DAJ CYNK

Fiskus wzywa Polaków na dywanik. Na celowniku użytkownicy znanej aplikacji

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Prawo, finanse, statystyki

Fiskus wzywa Polaków na dywanik. Na celowniku użytkownicy znanej aplikacji

Chociaż do fiskusa jeszcze nie trafiły dane z Allegro czy OLX, to urzędnicy i tak ruszyli na kontrole. Na razie dotyczą one użytkowników jednego serwisu. Jak to możliwe?

Dalsza część tekstu pod wideo
 

W naszym niedawnym artykule "Fiskus rusza trzepać Polakom kieszenie. Oto, co musisz wiedzieć" informowaliśmy, że kontrole Urzędu Skarbowego w związku z wprowadzeniem unijnej dyrektywy DAC7 jeszcze nie ruszyły. Powód jest prosty — żadna platforma sprzedaży internetowej nie przekazała jeszcze danych do skarbówki. Jednak użytkownicy Vinted donoszą, że oni już są wzywani na dywanik — donosi Wyborcza.biz. Jak to możliwe?

Fiskus ruszył na łowy

Zarówno platformy sprzedaży internetowej, jak i Ministerstwo Finansów twierdzą, że do Krajowej Administracji Skarbowej nie trafiły jeszcze dane na temat sprzedawców, którzy mieli ponad 30 transakcji sprzedaży lub ich suma przekroczyła kwotę 2 tys. euro. Z tego powodu urzędnicy jeszcze nie rozpoczęli masowych kontroli, które dla wielu mogą oznaczać kary, jeśli nieprawidłowo rozliczali z podatków. Jednak wyjątek stanowią użytkownicy Vinted.

Okazuje się, że wyjątek stanowi Vinted. Serwis zgłosił się go części użytkowników o uzupełnienie danych, a następnie przekazał je skarbówce. Rzecz w tym, że nie polskiej, a litewskiej, gdzie dyrektywa DAC7 obowiązuję już od stycznia 2023 roku.

W związku z tym w 2023 r. zwróciliśmy się do niewielkiej części polskich członków, prosząc ich o podanie numeru PESEL w ramach wstępnie wypełnionego formularza. Na podstawie podanych przez nich informacji byliśmy zobowiązani do zgłoszenia tego do litewskich organów podatkowych w styczniu 2024 r.

- informuje Magdalena Szlaz z Vinted.

A skoro dane trafiły do litewskiego fiskusa, to są też udostępniane innym organom podatkowym w Unii Europejskiej. Tym samym ma do nich dostęp także polski Urząd Skarbowy i najwyraźniej z tego prawa skrzętnie korzysta. Kilku użytkowników donosi, że zostali już wezwani na dywanik w celu złożenia wyjaśnień. Jeśli urzędnicy wykryją nieprawidłowości, to mogą nałożyć karę.

Zobacz: PKO BP ostrzega Polaków. Lepiej się zastosuj, bo to nie żarty

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Lech Okoń / Telepolis.pl

Źródło tekstu: Wyborcza.biz