Umieszczona na okrągłej wyspie sekcja foto składa się z następujących aparatów:
Aparat domyślnie robi zdjęcia 16 Mpix dzięki łączeniu pikseli w układzie 4-w-1, ale można też robić zdjęcia w pełnej rozdzielczości matrycy 64 Mpix. Aplikacja aparatu jest bardzo bogata i daje multum dodatkowych opcji, które pozwolą na twórczą zabawę fotografią.
W głównym oknie aplikacji znajdują się przełączniki HDR, wspomagania sztucznej inteligencji, filtrów kolorystycznych i rozpoznawania Google Lens. Rozwijany pasek skrótów pozwala ponadto włączyć m.in. tryb super makro i rozmywania tła.
Kolejne tryby znajdziemy w ostatniej zakładce „Więcej” – jest tam tryb nocny, pełen obraz 64 Mpix, funkcja krótkie wideo, panorama, skanowanie dokumentów, tryb nagrywania wideo na potrzeby vlogów, zwolnione tempo, tryb poklatkowy i nagrywanie wideo obydwoma kamerami naraz. Jest też tryb „długi czas ekspozycji” z rozmyciem świateł, a także klonowanie postaci na zdjęciu – ta sama osoba może być na jednym fotce 3 razy. Nie zabrakło też zakładek z pełnym trybem portretowym i trybu Pro z 6 suwakami ręcznych ustawień i zapisem w RAM. Opcji jest sporo, ale wszystkie są dość intuicyjne i łatwe w użyciu.
Za pomocą przycisków lub gestów ekranu w słownym oknie podgląd można się przełączyć między aparatem szerokokątnym a kolejnymi poziomami cyfrowego zoomu (2x osiągane na matrycy, do 10x zoom cyfrowy).
Jakość zdjęć w podstawowym trybie jest dość dobra, ale zawodzi ostrość a sześcioelementowa optyka 6P to chyba jeden z przykładów oszczędności producenta. Duża część zdjęć robionych przeze mnie w dobrych warunkach oświetleniowych wyszła lekko nieostra, problem narastał, gdy robiło się pochmurno.
Tym bardziej też nie należy oczekiwać wybitnych zdjęć z aparatu szerokokątnego (chociaż ogólna jakość jest przyzwoita) ani makro. Ten ostatni moduł to, jak u wielu innych producentów, dodatek, który pozwala się chwalić Xiaomi kolejnym obiektywem i kolejną funkcją, ale dla użytkownika niewiele z tego wynika. Podczas robienia zdjęć można co prawda uzyskać na podglądzie piękne zbliżenia do 4 cm, co daje nadzieje na udane fotki. Niestety, później okazuje się, że zdjęcie wyszło o wiele słabiej niż na podglądzie, często nieostro.
Całkiem fajnie wychodzą zdjęcia w nocy. Tryb nocny, naświetlający dłużej kadr i łączący zarejestrowane klatki, pozwala na uzyskanie ciekawego, bajkowego klimatu. Nawet w kompletnej ciemności aparat ładnie wyciąga szczegóły, nie przetwarzając zbytnio obrazu programowo. Gdy jednak nocne oświetlenie jest zbyt intensywne (np. na oświetlonej latarniami ulicy), warto czasami przejść na tryb podstawowy z kontrolą ekspozycji lub ręczny, bo tryb nocny z mocno rozjaśnia obraz. Niestety, w każdym przypadku przeszkadzać może nieco zbyt niska szczegółowość, tu również pojawia się lekkie rozmycie, jak w zdjęciach za dnia.
Rozczarowuje wideo. Mimo ciekawych trybów i dodatków problem stanowi kiepska stabilizacja. Nagranie płynnego, pozbawionego wstrząsów wideo podczas spaceru jest praktycznie niemożliwe.