DAJ CYNK

Test urządzenia Acer Holo360 – smartfonu z kamerą 360 stopni

Marian Szutiak (msnet)

Testy sprzętu

Wydajność i zasilanie

Acer Holo360 napędzany jest średniopółkowym chipsetem Snapdragon 625. Nie jest to najnowszy układ, ale w zupełności wystarcza do tego, by interfejs systemowy oraz aplikacje działały płynnie. Można tu nawet uruchomić gry, jednak używanie ich na tak małym ekranie nie jest zbyt wygodne. Poza tym nie do tego stworzono Holo360. Na pokładzie zainstalowano 2 GB pamięci RAM, czyli tyle, ile w tańszych smartfonach. Na potrzeby aparatu fotograficznego jest to wystarczająca ilość, choć na pewno wszystko działałoby lepiej, gdyby pamięci operacyjnej było więcej.

Piętą achillesową Acera jest pojemność pamięci wewnętrznej, która wynosi zaledwie 16 GB, z czego mniej więcej połowę zajmuje system operacyjny i zainstalowane aplikacje. Przy intensywnym korzystaniu i robieniu wielu zdjęć oraz filmów nie obejdzie się bez karty pamięci, która – przynajmniej teoretycznie – może mieć pojemność do 128 GB. Przydałoby się jeszcze, żeby był łatwiejszy dostęp do karty microSD, by można ją było sprawnie wyjmować z kamery i podłączać na przykład do komputera na czas zgrywania zdjęć i klipów wideo. Oczywiście można to też zrobić przy użyciu przewodu USB lub bezprzewodowo (Bluetooth), przy czym ostatni sposób przy dużej liczbie plików wydaje się najmniej wygodny. Ale działa.

Podczas dłuższej pracy pod wysokim obciążeniem Acer Holo360 nie rozgrzewa się do wysokiej temperatury oraz nie traci wydajności. Podobnie zachowują się także inne smartfony wyposażone w Snapdragona 625.

Całość zasilana jest akumulatorem litowo-jonowym o pojemności 2000 mAh. Jeśli nie będziemy katować urządzenia, korzystając z niego intensywnie, jak ze smartfonu, wystarczy to na kilka dni pracy. Intensywne sesje fotograficzne skrócą ten czas, ale wciąż możemy liczyć na cały dzień pstrykania. Jeśli zabraknie energii, napełnienie akumulatora dołączoną ładowarką 5V/1A zajmie ponad dwie godziny.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News