DAJ CYNK

Test ultrabooka Asus VivoBook S330. Sprzęt kompaktowy do granic możliwości

orson_dzi Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Obudowa i wykonanie

Zamknięty VivoVook S330 wygląda bardzo nietypowo jak na laptopa. Wąski i długi, przypomina bardziej damską torebkę niż komputer. Typowo damskie urządzenie może też sugerować różowy kolor aluminiowej obudowy. Połączenie różu (pudrowego?) z białymi wstawkami wygląda efektownie. Aluminium jest sztywne, a klapa laptopa ugina się nieznacznie w środkowej części. Plastik biegnący dookoła wszystkich krawędzi jest wysokiej jakości i pokryty chropowatą powierzchnią. To w dłuższej perspektywie może być jego wadą, bo nieprzyjemnie zbiera kurz i różnego rodzaju zabrudzenia.

W oczy rzuca się też niewielki, wystający fragment na przodzie klapy, co ułatwia jej otwieranie. Jest to możliwe nawet jedną ręką. Klapę, bez obaw o jej samoczynne zamknięcie, możemy zostawić otwartą na wysokość ok 5 cm.

Na spodzie laptopa znajdziemy otwory głośników oraz trzy gumowe nóżki. Dwie u dołu oraz u góry jedną długą, biegnącą przez prawie całą długość obudowy. Guma jest miękka, dzięki czemu komputer idealnie trzyma się podłoża. Dodatkowo dwie małe gumowe nóżki znajdziemy na tylnej krawędzi klapy, która po otwarciu staje się jednocześnie podstawą laptopa. Te dwie gumki są białe, a stykając się z podłożem brudzą się w imponującym tempie.

Po otwarciu klapy w oczy rzucają się dwie rzeczy. Pierwszą są bardzo cienkie ramki ekranu, wykonane ze matowego, czarnego plastiku oraz ładnie kontrastująca z obudową, szara klawiatura. Pod nią znajdziemy czytnik linii papilarnych oraz nieduży touchpad. Zawias klapy został przykryty warstwą aluminium i jest pokryty małymi wgłębieniami, co nadaje konstrukcji efektywnego wyglądu.

Wykonaniu laptopa nie można kompletnie nic zarzucić. Nie jest to półka premium, więc plastiki są w tym momencie dopuszczalne, szczególnie że są bardzo dobrej jakości i ładnie wkomponowane w aluminiową obudowę.

Ergonomia

VivoBook S330 to komputer idealny do mobilnej pracy. To również chyba idealna granica pomiędzy wygodą pracy przy biurku i pracy w terenie. Jeśli spojrzymy na zamkniętą obudowę laptopa, to wydaje się on przesadnie długi. Po otwarciu, część z ekranem optycznie robi wrażenie dużo mniejszej niż część z klawiaturą. W praktyce klawiatura jest standardowych wymiarów, natomiast ekran przyjemnie panoramiczny i pracuje się na tym naprawdę bardzo wygodnie.

Ekran można odchylić dosyć mocno, bo do ok 130 stopni. Po jego otwarciu tył laptopa automatycznie się unosi, przez co podczas pracy przy biurku klawiatura jest umieszczona pod lekkim kątem, co jest dużym ułatwieniem dla osób, które dużo piszą.

VivoBook S330 ma też jedną ogromną zaletę. To pierwszy laptop, który mogłem postawić na otwieranej półce w pociągu Intercity i pisać na nim wygodnie z odchylonym ekranem. Zazwyczaj klapa ekranu zatrzymywała mi się na oparciu siedzenia przede mną maksymalnie pod kątem prostym, a podczas pisania spód spadał z półki.

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: wł