DAJ CYNK

Test telefonu Motorola Moto Z3 Play. Walka wśród modeli ze średniej półki jest w tym roku bardzo zacięta

orson_dzi (Arkadiusz Dziermański)

Testy sprzętu

Aparat

Zgodnie z rynkowymi trendami Moto Z3 Play została uzbrojona w dwa aparaty. Drugi obiektyw służy tutaj głownie do rozpoznawania odległości pomiędzy obiektami oraz uzyskiwania efektu bokeh, czyli rozmytego tła.

Warto zaznaczyć, że Motorola nie stawia się w roli rynkowego giganta fotografii, ale też sukcesywnie poprawia osiągi swoich smartfonów. A to delikatnie usprawnią aplikację, a to dadzą coraz to lepszy obiektyw i rezultaty mówią same za siebie.

Aplikacja w smartfonach Motoroli to zawsze wyznacznik prostoty. Do wyboru mamy podstawowe opcje i kilka trybów na czele z manualnym oraz moim ulubionym – kolorem spotowym. Wybieramy w nim dotykając ekranu kolor, który ma być rejestrowany i na zdjęciu zostaje tylko on. Pozostałe barwy są zmieniane na czarno-białe.

Fotograficznie Z3 Play to najlepszy smartfon Motoroli na rynku. Ma w zasadzie wszystko, co potrzeba dla typowego mobilnego fotoamatora. Bardzo dobre odwzorowuje kolory, zdjęcia są szczegółowe, co widać np. na koronach drzew. Do tego aparat dobrze radzi sobie przy zdjęciach z bliskiej odległości, dzięki czemu możemy zrobić ładne fotografie kwiatków lub innych małych elementów z ładnie rozmytym tłem. Udało mi się nawet złapać pajęczynę. W nocy oczywiście szału nie ma, ale i tak zdjęcia są dużo lepsze niż się spodziewałem. To zasługa jasnego obiektywu. Widoczne na fotografiach ziarno, zniekształcenia oraz miejscowe braki ostrości są na poziomie akceptowalnym w aparacie smartfonu za niecałe 2 tys. zł.
 

Filmy nie wypadają już tak dobrze. Widoczny jest brak stabilizacji obrazu i drgania kadru są niemożliwe do opanowania przy nagraniach z ręki. Do tego pojawia się sporo ziarna, a poruszające się elementy często zamiast płynnie przesuwać się po kadrze nieprzyjemnie po nim przeskakują. Plus za to za dobrą jakość rejestrowanego dźwięku.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News