A z tej klawiatury można naprawdę dużo wycisnąć. Mamy między innymi Conveniece Key, dzięki któremu możemy wywołać kilka najczęściej używanych przez nas funkcji. Przede wszystkim możemy dzięki temu szybko uruchamiać aplikacje. Telefon rozróżnia krótkie naciśnięcie klawisza od długiego naciśnięcia, a mamy do dyspozycji wszystkie klawisze. W ten sposób możemy ustawić sobie skróty do wszystkiego. A nawet nie tylko do aplikacji, ale do konkretnych funkcji. Może to być skrót to napisania mejla, dodania nowego kontaktu, ustawienia alarmu... co tylko nam się zamarzy. Bazowo są one na jednym z ekranów, ale od czego mamy klawiaturę?
Sama klawiatura służy również jako gładzik. Dzięki temu nie musimy mazać palcami po ekranie np. przy przewijaniu wiadomości czy wybieraniu znaku specjalnego na klawiaturze (te bowiem wyświetlają się na ekranie, konkretnie na wąskim pasku u dolnej krawędzi). Funkcja gładzika przydaje się również kiedy chcemy coś wymazać. Wystarczy wtedy szybko przeciągnąć palcem wzdłuż klawiatury i znika cały poprzedni wyraz. Gotowe!
Na klawiaturze fizycznej pisze się naprawdę dobrze. Może nieco wolniej niż na tej wirtualnej, ale za to bezbłędnie. Nie musimy się użerać z wirtualnymi klawiaturami, które uparcie proponują nam jakiś nieistniejący wyraz. Przykładem niech będą używane przeze mnie na prywatnej Xperii SwiftKey i Xperia Keyboard, które np. z "kolorowych" zawsze robią "kolorowy ch". Bo mogą. Bo czemu nie. Fizyczna klawiatura jest gwarantem bezbłędności. Obsługuje się ją bardzo wygodnie. Myślę, ze za wystarczający argument posłuży to, że połowę tej recenzji napisałem właśnie na tym telefonie...
Key2 ma również klawiaturę ekranową. Uaktywnia się ona głównie wtedy, kiedy bezpośrednio wywoła ją jakaś aplikacja. W moim przypadku była to gra, kiedy logowałem się na swoje konto, ale najczęściej są to różnego rodzaju aplikacje bankowe. Możemy jednak wtedy dalej spokojnie używać klawiatury fizycznej. W końcu od tego Key2 jest!
Źródło zdjęć: nullnullnull
