DAJ CYNK

Test Motorola One Vision - kinowy ekran i dużo przyjemności z użytkowania

orson_dzi Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Kinowy ekran z dziurą, dostosowany do obsługi jedną ręką

Długi ekran o wspomnianych bardzo panoramicznych proporcjach 21:9 ma przekątną aż 6,3 cala. Oprócz nietypowego kształtu charakteryzuje się dosyć pokaźnym otworem w lewym górnym roku, w którym został umieszczony obiektyw przedniego aparatu. Wyświetlacz jest bardzo dobrej jakości. Jasny i czytelny w każdych warunkach, z przyjemnymi dla oka barwami i wysokim kontrastem. Pod tym względem nie ma się absolutnie do czego przyczepić.

Interfejs Motoroli One został przygotowany w taki sposób, aby ułatwić obsługę ekranu. Dzięki temu wiele opcji, jak np. pasek zadań przeglądarki Google Chrome, pozycje w Ustawieniach lub ikony w Menu, zostało przeniesionych na dolną krawędź wyświetlacza lub delikatnie obniżonych. I choć wiele osób będzie miało duży problem, żeby trzymając smartfon jedną ręką sięgnąć górnej krawędzi ekranu, jego obsługa jest bardzo wygodna. I nie potrzeba do tego dwóch wolnych dłoni.

Przynależność do programu Android One, to tak jak wspominałem w opisie pierwszych wrażeń z użytkowania Motoroli One, wada i jednocześnie zaleta. Zaletą i to bardzo dużą jest to, że smartfon będzie otrzymywać długie i bardzo częste aktualizacje systemu. Nie tylko do Androida Q (10), ale również do przyszłorocznego Androida 11. Z drugiej stron osoby, którym nie zależy na aktualizacjach wolałyby mieć dostęp do pełnego wachlarza Gestów Moto, znanych np. z serii G lub Z. Android One niestety się z nimi wyklucza i na pocieszenie dostajemy tylko trzy gesty – włączania aparatu, latarki oraz zrobienia zrzutu ekranu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News