DAJ CYNK

Test aparatu Samsung GC100 Galaxy Camera

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Bateria EB-F1A2GBU to doskonale wszystkim znane ogniwo litowo-jonowe zastosowane wcześniej w popularnym smartfonie Samsung Galaxy S II. Na plus działa jego powszechna dostępność i cena (ok. 50 zł), rozczarowuje natomiast pojemność 1650 mAh. Do urządzenia bazującego na podzespołach Samsunga Galaxy S III powinna trafić bateria nie gorsza niż w wymienionym smartfonie (2100 mAh). Szczególnie, że oprócz 4-rdzeniowego procesora prądu będzie potrzebował rozbudowany mechanizm obiektywu. Według oceny CIPA, Galaxy Camera potrafi wycisnąć z baterii do 340 zdjęć. Przy aktywnym połączeniu z Internetem, obróbce zdjęć i publikowaniu ich w sieci baterię rozładować można w 4 godziny, rejestrując przy tym nieco ponad 100 fotografii - to zdecydowanie za mało by móc mówić o swobodzie i zabierać aparat na całodniowe wycieczki. Szczęśliwie producent nie zapomniał o rozbudowanych opcjach oszczędzania energii i tak samo jak po włączeniu trybu Stamina w Xperii Z, aparat Samsunga może wyłączać zbędne moduły łączności bezprzewodowej gdy ma wygaszony ekran. W tym trybie i bardziej sporadycznym wykonywaniu zdjęć da się przetrwać z Galaxy Camera dwie doby. Niestety po odblokowaniu aparatu (przy aktywnej opcji Inteligentnych Sieci) może nas zaatakować salwa zaległych powiadomień, która nie dość, że robi dużo hałasu, to jeszcze negatywnie wpływa na wydajność pracy.

Przód aparatu zagospodarowany został na odpowiednio duży i wygodny grip, diodę usprawniającą działanie autofokusa (nie doświetla ona filmów) oraz sporych gabarytów obiektyw 4,1 - 86,1 mm. Szkło czołowe obiektywu chronione jest delikatną osłoną mechaniczną, którą łatwo przypadkowo otworzyć. Bez porządnego pokrowca i odrobiny wyobraźni o ciągłe gromadzenie się kurzu czy nawet uszkodzenie nie jest trudno. Jeśli zaśniemy podczas oglądania filmu na ekranie aparatu i przypadkiem wysunie się zoom, może zdarzyć się tak, że z wymyślnej hybrydy zostanie nam jedynie tablecik. Obiektyw wysuwa się poza obudowę o 33 mm przy szerokim kącie i o nawet 57 mm przy najdłuższej ogniskowej. Warto przy tym pamiętać, że włączenie Galaxy Camera powoduje automatyczne uruchomienie aparatu fotograficznego i tym samym wysunięcie obiektywu. Obiektyw wysunie się też gdy wciśniemy spust aparatu w czasie przeglądania menu. W tej ostatniej sytuacji konieczne jest jednak dociśnięcie spustu, więc przypadkowe uruchomienia zdarzają się niezwykle rzadko.

Spektakularny wyświetlacz

Ekran o przekątnej 4,8 cala i rozdzielczości 720 x 1280 pikseli to największy wyświetlacz jaki do tej pory zastosowano w aparacie fotograficznym. Producent postawił na technologię Super Clear LCD, przez co pod względem jakości odwzorowania kolorów Galaxy Camera z łatwością bije Galaxy S III. Zdjęcia nie mają cukierkowych kolorów znanych z ekranów AMOLED, a otworzone na komputerze ze skalibrowanym monitorem niewiele różnią się względem tego, co można zobaczyć na ekranie aparatu.

Bardzo nowatorsko Samsung podszedł do kwestii układu subpikseli ekranu. Na jeden piksel przypadają trzy subpiksele, nie mamy jednak do czynienia z klasycznym RGB. Co drugi niebieski subpiksel zamieniony został na biały. Dostajemy więc matrycę PenTile RGBW, o rzeczywistej rozdzielczości takiej jak w matrycach RGB. Taki układ subpikseli jest bardziej energooszczędny przy zachowaniu tej samej jasności wyświetlacza. Tym sposobem zamiast około 330 nitów w Galaxy S III, dostajemy blisko 500 nitów.

Wysoka rozdzielczość wyświetlacza i jego duża przekątna sprawiają, że zdjęcia, jak i androidowe treści prezentowane są w bardzo czytelny sposób. Szkoda jedynie, że telefoniczny Android nie do końca wykorzystuje powierzchnię pulpitu w poziomym układzie menu. Trochę brakuje tu Androida w wersji dla tabletów.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News