Samsung Galaxy Watch oprócz miernika pulsu, akcelerometru, barometru (przydaje się w górach do wyznaczania wysokości) oraz żyroskopu posiada również wbudowany moduł GPS, który pozwala przede wszystkim na prowadzenie treningu ze śledzeniem lokalizacji bez potrzeby noszenia ze sobą smartfona. Wszystkie te elementy pozwalają wspólnymi siłami na naprawdę dogłębne śledzenie treningu oraz kontrolę jego intensywności. Wszelkie dane dotyczące ćwiczeń są synchronizowane z aplikacją S Health zainstalowaną na smartfonie. Z jej poziomu można szczegółowo analizować i porównywać wszelkie dane zebrane w trakcie aktywności.
Smartwatch sam potrafi wykryć rozpoczęcie oraz typ ćwiczenia dostosować do niego pomiar. Użytkownik nie musi więc ręcznie rozpoczynać każdego treningu. W moim przypadku Galaxy Watch wielokrotnie sam rozpoznał trwający przynajmniej 10 minut spacer. Kilka razy zdażyło mi się również jechać rowerem, co również zostało bezbłędnie zinterpretowane przez algorytmy. Trening można także rozpocząć manualnie. Użytkownik ma do wyboru około 40 różnych dyscyplin.
Poza tym Galaxy Watch motywuje nas do dbania o swoje zdrowie poprzez wyznaczanie celów w postaci liczby kroków do wykonania lub pięter, na które mamy wejść. Za wszelkie osiągnięcia zegarek wynagradza nas stosownymi nagrodami. Jeśli Galaxy Watch wykryje, że mamy go na sobie i nie wykonywaliśmy przez dłuższy czas ruchów, zaleci on nam jakieś proste ćwiczenie (na przykład kilka przysiadów).
Pomiar tętna poza treningiem jest domyślnie przeprowadzany co 10 minut. W razie potrzeby można włączyć również pomiar ciągły lub w ogóle zrezygnować z działania tej funkcji. Pulsometr jest również w stanie określić, w jakim stopniu jesteśmy zestresowani, jednak z własnego doświadczenia nie sądzę, aby funkcja ta nawet w bardzo przybliżony sposób oddawała rzeczywisty stan poziomu stresu.
Oprócz typowych funkcji związanych z treningiem Galaxy Watch oferuje również kilka innych opcji ułatwiających utrzymanie zdrowego stylu życia. Należą do nich między innymi monitorowanie ilości wypitej kofeiny oraz wody. Przydatna okaże się również funkcja śledzenia snu. Gdy śpimy z założonym smartwatchem, wykryje on moment zaśnięcia i zacznie rejestrować dane związane ze snem. Po przebudzeniu będziemy wiedzieli, ile mniej więcej trwała jego dana faza.
