Realme C21 został wyposażony w akumulator o pojemności 5000 mAh. W urządzeniu z tego segmentu można by oczekiwać, że taka bateria zapewni dobrych kilka godzin pracy na jednym ładowaniu. W tym kontekście wynik rzędu 461 minut uzyskany w naszym autorskim benchmarku wydaje się lekkim zawodem. Na całe szczęście telefon w dalszym ciągu spokojnie pozwoli nam przeżyć jakieś 1,5 dnia z dala od ładowarki.
|
|
|
|||||
Niestety kiedy już będzie trzeba podłączyć go do ładowarki, to robi się mniej przyjemnie. Realme C21 nie obsługuje żadnej technologii szybkiego ładowania, w związku z czym nie przyjmie więcej niż 10 W mocy. W ten sposób naładowanie od 0 do 100 procent tutejszego akumulatora potrafi zająć dobre kilka godzin.
Realme C21 nie jest smartfonem, który działa na wyobraźnię i sprawia, że ludzie natychmiast rzucają się do sklepów z kartami płatniczymi w zębach. To tani telefon dla osób z mocno ograniczonym budżetem. Jego głównym zadaniem jest to, by jak najmniejszym kosztem zapewnić w miarę komfortową pracę. A że po drodze koniecznych było kilka kompromisów? Cóż, to wynika z samej definicji.
Piszę o tym, bo trudno ocenić Realme C21, jeśli nie podejdziemy do niego z odpowiednim nastawieniem. Obiektywnie jest to telefon, który trudno polecić. Wydajność jak na dzisiejsze standardy jest śmiesznie niska, interfejs jest ociężały, a zdjęcia wykonane głównym aparatem prezentują się słabo. Do tego jako użytkownicy musimy się użerać z przestarzałymi rozwiązaniami, takimi jak Wi-Fi 802.11 b/g/n oraz microUSB. To wady, które w roku 2021 stanowią w zasadzie dyskwalifikację dla smartfona.
Sęk w tym, że jeśli te rzeczy mają dla nas znaczenie, to niejako z definicji Realme C21 nie jest telefonem dla nas. To smartfon dla osób szukających czegoś niedrogiego, co można by dać dziecku na szkolną wycieczkę albo trzymać w rezerwie jako „telefon zastępczy”. W tej roli budżetowy Realme sprawdzi się naprawdę dobrze. Ba, ma kilka atutów, za które naprawdę warto go pochwalić, w tym niezłą jakość wykonania, bardzo przyzwoity (nawet jeśli nieco zbyt ciemny) wyświetlacz czy też łączność NFC w droższym wariancie 4/64 GB.
Aktualnie telefon kupimy za 499 lub 599 zł – zależnie od tego, czy zdecydujemy się na wersję 3/32, czy 4/64 GB. Czy jest wart tych pieniędzy? Nie ukrywam, w kontekście tego, co dostajemy, kwoty te wydają się mimo wszystko wygórowane. W końcu dopłacając 100-200 zł możemy przebierać wśród naprawdę dobrze wyposażonych urządzeń, z których da się komfortowo korzystać na co dzień. I to w zasadzie największa bolączka Realme C21. Gdyby kosztował on te 100 zł mniej, nie miałbym większych problemów z jego rekomendacją – oczywiście cały czas mając na uwadze, w jaki segment celuje. Obecnie nadal jestem zdania, że to sprzęt całkiem przyzwoity, ale przed jego zakupem sugerowałbym jednak rozejrzeć się po sklepach – może się okazać, że w minimalnie wyższej cenie znajdziemy telefon, który zaoferuje nam dużo więcej.
Plusy:
Minusy:
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: własne