MSI Immerse GH61 to nowy headset gamingowy w portfolio tajwańskiego producenta. Słuchawki mają w rękawie kilka asów, z DAC ESS Sabre na czele. Czy to wystarczy, by warto było się nimi zainteresować?
Za każdym razem, gdy dostaję nowy sprzęt do testów w pierwszej kolejności rzucam okiem na jego pudełko. W przypadku MSI Immerse GH61 nie było inaczej. Spodziewałem się zobaczyć przechwałki typowe dla gamingowych headsetów: coś o perfekcyjnej symulacji dźwięku przestrzennego, rewelacyjnym mikrofonie czy innych magicznych sztuczkach, mających uczynić z każdego gracza pro-wymiatacza. Producent chwali się jednak zupełnie czymś innym: certyfikatem Hi-Res Audio, zastosowaniem przetworników marki Onkyo czy DAC-iem USB ESS Sabre.
Dlaczego to takie ważne? Bo nie są to cechy charakterystyczne dla słuchawek dla graczy, a kojarzą się raczej z poważnym audio, żeby nie powiedzieć „sprzętem audiofilskim”. To by sugerowało, że nowy model MSI to produkt o wiele bardziej ambitny niż większość jego konkurentów. Tylko czy udało się je zrealizować? Jeśli tak, to w cenie 429 zł mamy materiał na hit.
W dużym pudełku poza samymi słuchawkami znajdziemy wspomnianego już DAC-a USB oraz dwa komplety padów: materiałowe i skóropodobne. Wszystko spakowane w solidne (choć w mojej ocenie nieco zbyt duże) usztywniane etui.
Źródło zdjęć: Arkadiusz Bała