Tani smarfon do zdjęć i wideo? Infinix Zero 40 5G rozpieszcza (test)
Czy można mieć tani smartfon z doskonałym aparatem? Okazuje się, że tak. Infinix postawił mój świat na głowie.
Jeszcze miesiąc temu powiedziałabym, że jak chcesz robić zdjęcia smartfonem, musisz naszykować przynajmniej 4 tysiące złotych. To nieprawda. Infinix zero 40 5G wcale nie ustępuje flagowcom, a kosztuje niecałe 2100 złotych za wersję z 12 GB RAM-u i 512 GB pamięci na dane. W pewnym sensie uważam to za szokujące.
Zanim przejdziemy do tego, czym zachwycił mnie ten „średniak”, przyjrzyjmy się jego budowie. Na pewno smartfon należy do tych większych – jego ekran ma przekątną 6,78 cala i ratuje go jedynie to, że jest zawinięty na boki urządzenia. Jego wymiary to 164,3 × 74,5 × 7,9 mm, waga wynosi 195 gramów. Zwykle takie smartfony ciążą mi w codziennym używaniu, ale tu nie jest źle. Wyspa z aparatami nie wystaje nadmiernie poza obrys obudowy (w przeciwieństwie do OnePlusa albo Vivo) i nie „ciągnie” smartfonu w dół. O obsłudze jedną ręką nie ma mowy, ale sprzęt zapewnia pewny chwyt.
W pudełku znalazło się także etui z tworzywa imitującego skórę oraz dobrze dopasowane szkło hartowane na ekran. Jest też ładowarka o mocy 45 W. Infinix Zero 40 5G jest więc w pełni wyposażony – wystarczy dołożyć SIM i można działać. Warto wiedzieć, że model ten obsługuje 5G i dwie karty SIM.
Ekran i głośniki
Ekran o przekątnej 6,78 cala okazał się zaskakująco dobry. Przede wszystkim jest jasny, co pozwoliło mi korzystać z Infinixa Zero 40 5G w ostatnich promieniach jesiennego słońca bez żadnych utrudnień. W nocy można oczywiście skorzystać z ochrony wzroku i mocno ściemnić ekran, latem pewnie przyda się tryb wysokiej jasności.
Gdy ekran był cały biały, jego jasność sięgnęła 541 nitów. To bardzo dobry wynik. Producent obiecuje maksymalną jasność na poziomie 1300 nitów. Przy tym ekran może pracować z częstotliwością odświeżania ekranu 60, 120 i 144 Hz, także z możliwością dopasowania do aktualnie wyświetlanych treści.
Miło zaskoczyło mnie odwzorowanie kolorów. W trybie „Kolor oryginalny” do akcji wchodzi fabryczna kalibracja ekranu. Gamut jest węższy, barwy bardziej stonowane i łagodniejsze dla oczu. Tryb „Jaskrawy kolor” rozszerza paletę i podkręca intensywność barw. W obu przypadkach można dopasować temperaturę barw do otoczenia (3 stopnie regulacji, pomiar wykonałam na pozycji środkowej). Odwzorowanie kolorów nie jest idealne, ale nadal bardzo dobre.
sRGB |
DCI P3 |
|
---|---|---|
Oryginalny |
pokrycie 99,4% gamut 114,9% |
pokrycie 95,8% gamut 102% |
Jaskrawy |
pokrycie 100% gamut 163% |
pokrycie 99,4% gamut 115% |
Ekran chroni szkło Corning Gorilla Glass, a w pudełku znalazło się dodatkowe szkło do samodzielnego naklejenia oraz niezbędne do tego akcesoria.
Dla lubiących pograć i oglądać filmy bez słuchawek gratką będą niezłe głośniki stereo, firmowane przez JBL. Nie są one szczególnie głośne, ale mają inny plus – są tak rozmieszczone, że podczas grania żadnego z nich nie zasłaniam ręką. Zdarzało mi się słuchać podcastu bez słuchawek i nie było to nieprzyjemne doświadczenie.
Miłym zaskoczeniem są ładne słuchawki USB w zestawie. Dziś to już rzadkość, podobnie jak radio FM, którego tu również nie zabrakło. Słuchawki są przeciętne i nie jest to mój ulubiony typ, ale są. Nie ma za to gniazda jack.
Nie mam też żadnych uwag do jakości rozmów – zawsze obie strony były zadowolone.
Akumulator i ładowanie
Infinix zero 40 5G ma akumulator o pojemności 5000 mAh. Przy jasności ekranu na poziomie 300 nitów można oglądać filmy w rozdzielczości 4K przez nieco ponad 13 godzin. To czas porównywalny do flagowców z 2023 roku.
Bardziej wymagające zastosowania, na przykład granie w Genshin Impact z podłączonym kontrolerem, rozładują ten smartfon w 5-6 godzin. Na co dzień korzystałam z adaptacyjnego odświeżania ekranu, miałam włączoną transmisję danych i 5G oraz robiłam mnóstwo zdjęć. Infinix zero 40 5G okazał się dobrym kompanem na cały dzień poza domem, także w słoneczny dzień, gdy jasność ekranu trzeba było podciągnąć do maksimum.
Infinix zero 40 5G obsługuje ładowanie przewodowe 45 W oraz ładowanie bezprzewodowe 20 W. Szalenie podoba mi się to, że mogę korzystać z eleganckich gadżetów MagSafe, projektowanych do iPhone'ów. Dostępne są więc estetyczne i wygodne ładowarki, stacje dokujące oraz powerbanki, które wystarczy przytknąć do plecków smartfonu. Etui z kompletu zostało odpowiednio wyposażone, by nie utrudniać ładowania.
Ładowanie zwrotne również tu jest – przewodowe z mocą do 10 W.
Czy MediaTek daje radę?
W większości zastosowań tak. Jedynie podczas grania z kontrolerem w Genshin impact zauważyłam, że telefon przestaje dawać radę, gdy korzystałam z kontrolera nieobsługiwanego przez grę. Wymagało to dołożenia dodatkowej warstwy na ekran i jeszcze więcej pracy. Gdy korzystałam z obsługiwanego kontrolera Bluetooth, wszystko działało znakomicie, choć nie z najwyższymi ustawieniami grafiki. Poza tym smartfon sprawdzał się doskonale w pracy i w buszowaniu po sieci.
Choć nie jest to smartfon stricte gamingowy, częścią nakładki XOS jest przestrzeń na gry oraz kilka dodatkowych ustawień. Można między innymi sprawdzić FPS i szybko wysłać wiadomość przez Messengera. Są też oczywiście trzy ustawienia wydajności, które można dopasować do sytuacji.
Warto zauważyć, że ten czip osiągnął bardzo wysoki wynik w teście wydajności modeli sztucznej inteligencji. Widać, że ta pozycja jest wysoko na liście priorytetów. Pewnie właśnie dzięki temu tak dobrze radzi sobie ze zdjęciami i stabilizacją wideo.
Wyniki benchmarków syntetycznych wyglądają następująco:
- 3DMark Wild life Extreme: 1746
- Geekbench 6: 1004 / 3434
- Aztec Ruins 1440p offscreen, Vulkan 1945
- Car Chase 1080p offscreen 3760
- AI Benchmark: 1132
Dobra wiadomość jest taka, że nie zauważyłam żadnego spadku wydajności w czasie intensywnego używania. Potwierdza to benchmark Wild Life Extreme Stress Test z wynikiem stabilności 98,7 proc.
Nie oznacza to, że smartfon się nie nagrzeje w czasie intensywnej pracy.
Świetne zdjęcia i stabilizacja wideo
Aparat tylny składa się z trzech elementów:
- Główny: odpowiednik 23 mm, ƒ/1,75, matryca 108 MPix ISOCELL HM6 1/1,67";
- Ultraszerokokątny: odpowiednik 15 mm, ƒ/2.0, matryca 50 MPix;
- Sensor głębi: ƒ/2,4, 2 MPix.
Aparat główny dostał optyczną stabilizację obrazu i autofokus z detekcją fazy. Można nim kręcić filmy 4K w 60 kl./s, nagrywać w zwolnionym tempie, robić zdjęcia z długą ekspozycją ze statywu i oczywiście wykorzystać całe 108 MPix matrycy, by zrobić zdjęcie o bardzo dużej rozdzielczości.
Aparat główny jest bardzo wszechstronny. Sporo zdjęć z poniższej galerii zrobiłam z zoomem x3, który świetnie udaje aparat o węższym kącie widzenia. Maksymalna wartość powiększenia to x10 i tu już widać niewiele.
Aparat ultraszerokokątny ma ciekawą geometrię, ale ma też wadę, której bardzo nie lubię – rejestruje kolory inaczej niż aparat główny. Nim również można nagrywać filmy 4K w 60 kl./s – żeby nie było wątpliwości. Ma też te same ustawienia stabilizacji obrazu podczas nagrywania filmów, o których piszę niżej.
Aparat ulszaszerokokątny służy także do robienia zdjęć makro, także z „zoomem” x2, uzyskanym zapewne przez wycięcie fragmentu matrycy. Można zbliżyć się do fotografowanego obiektu na około 3 cm. Autofokus wymaga nieco cierpliwości, ale zwykle w końcu uzyskiwałam taki efekt, na jakim mi zależało. Niestety znów mamy do czynienia z kolorami pozostawiającymi trochę do życzenia w słabym świetle.
Aparat do selfie został wyposażony w matrycę 50 MPix ISOCELL JN1 o przekątnej 1/2,76" oraz 5-częściowy obiektyw o przysłonie ƒ/2,45. Selfie można zrobić z zoomem x0,8, x1 i x2, przy czym nie ma tu płynnej regulacji – po prostu 3 ustawienia do wyboru. W trybie portretowym można dodatkowo skorzystać z rozmycia tła i cyfrowego upiększania, ale nie jestem szczególnie zadowolona z efektów. Za to bardzo podobają mi się naturalne zdjęcia, które zrobiłam w słoneczny dzień i w nocy.
Można też zaszaleć i dołożyć do zdjęcia odjechane niebo. Tylko trzeba pamiętać, że ta funkcja nie działa w nocy… co nie przeszkadza w fabrykowaniu zdjęć nocnych.
Oczywiście nie zabrakło edytora. W aplikacji galerii znalazły się wszystkie niezbędne do tego narzędzia, a także kreatywne filtry. Osoby lepiej zaznajomione z tajnikami fotografii mogą skorzystać z trybu manualnego. Nie ma jednak możliwości zapisywania plików RAW do późniejszej obróbki. Trzeba zadowolić się stratnym formatem JPG.
Infinix Zero 40 5G jest promowany informacjami o profesjonalnej stabilizacji obrazu podczas kręcenia filmów i możliwością kręcenia filmów 4K głównym i frontowym aparatem. Na poniższych klipach możesz zobaczyć to na własne oczy. Stabilizacja obrazu ma 2 poziomy intensywności, obie próbki nagrałam, korzystając z wyższego ustawienia.
To raj dla vlogera mniejszym budżetem. Jeśli ten telefon zostanie główną kamerą, można jeszcze dokupić prostą lampę LED, statyw i mikrofon na start i zmieścić się w 2,5 tysiąca złotych. Do tego nauczy początkującego kilku sztuczek, dzięki którym vlogi będą atrakcyjne. W aplikacji aparatu znajduje się specjalny tryb, pomagający dobrać sprawdzone ujęcia do tematu filmu, a następnie automatycznie je zmontuje.
Walka z flagowcami? Może niekoniecznie…
Infinix Zero 40 5G ma możliwości fotograficzne zbliżone do najdroższych smartfonów sprzed 3 lat. Te modele nierzadko nadal są droższe od bohatera tej recenzji. To bardzo ciekawe zjawisko, którego zupełnie się nie spodziewałam.
Infinix Zero 40 5G zostanie w tyle pod względem wydajności i prędkości ładowania, ale nadrabia kompatybilnością z gadżetami MagSafe. No i niczego mu nie brakuje, gdy chodzi o urodę czy dostępne funkcje. Ba, jest nawet dioda IR i radio FM! Zapowiada się też na model trwały, zwłaszcza że w komplecie jest ochrona ekranu i plecków smartfonu. Etui niestety udało mi się ukruszyć uderzeniem, ale wciąż spełnia swoje zadanie.
Martwi mnie jednak jego przyszłość. Sprzęt sprawia wrażenie solidnego i powinien wytrzymać kilka lat używania. Ten model jest sprzedawany z Androidem 14 z dość prostą nakładką XOS. Dostanie tylko dwie aktualizacje Androida, więc będzie na czasie znacznie krócej niż konkurenci.
Na koniec zamieszczam pełną specyfikację:
Zalety:
- Świetny aparat
- Bardzo dobra stabilizacja wideo
- Dużo miejsca na zdjęcia i filmy
- Dobry ekran
- Głośniki stereo
- Radio FM i słuchawki w zestawie
- Dioda IR pozwala używać smartfonu jako pilot
- Wygodne ładowanie indukcyjne, podobne do Apple Mag Safe
- Dobra cena
Wady:
- Mało trwałe etui w zestawie
- Przeciętna wydajność
- Krótkie wsparcie