DAJ CYNK

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu

Wygląd i wykonanie

Jest ciężki. Tego nie ma co ukrywać - 300 gramów wyraźnie ciąży w dłoni i wypycha kieszenie. Gdy pokazywałem S90 użytkownikom innych wzmocnionych smartfonów, nawet i oni mieli wątpliwości. Sam się jednak ich szybko wyzbyłem. Masywna, wykonana głównie z tytanowego stopu obudowa DOOGEE S90 nie należy też do najmniejszych (168,5 x  80,7 x 14,1 mm), ale biorąc pod uwagę całokształt, trzeba przyznać, że producentowi udało się zachować dość wysoką ergonomię.

Nie, nie chcę nikogo przekonywać, że każdy jest w stanie zaakceptować rozmiary i wagę S90. Trzeba się liczyć z pewnym dyskomfortem. Jednak przy odrobinie dobrej woli po dwu-, trzydniowym przyzwyczajeniu, odkrywa się, że obudowa została całkiem sensownie zaprojektowana, smartfon dobrze leży w dłoni, a jego pancerz budzi poczucie zaufania. Oceniając taki sprzęt, jak  DOOGEE S90, trzeba także brać też pod uwagę inne czynniki - jak sprawdzi się podczas używania w rękawicach roboczych. W takiej sytuacji gruba, kanciasta sylwetka smartfonu jest jego dużym atutem. 

Czołgowa obudowa DOOGEE S90 spełnia nie tylko normę pyło- i wodoszczelności IP68 (99% odporności na wnikanie pyłu, 1,5 metra pod wodą przez 2 tygodnie), ale też wyższą normę IP69K, która gwarantuje wytrzymałość na polewanie strumieniem gorącej wody pod ciśnieniem (80º C, 100 barów). Producent podaje także, że smartfon przeszedł testy MIL-STD-810G, zniesie więc upadki z wysokości 1,2 m, niestraszne mu także wstrząsy, wilgoć, pleśń, słona woda, eksplozje czy wibracje wywoływane podczas strzelania. DOOGEE S90 wytrzyma ponadto pracę w zakresie temperatur od -30º C do 60º C. Trudno to wszystko zweryfikować, ale w trakcie naszych prób smartfon nie był oszczędzany - lądował w błocie, wodzie, kurzu, upadał na twarde podłoże i wszystkie katusze znosił bez szwanku. Z jednym wyjątkiem - z metalowych krawędzie obudowy w kilku miejscach zaczęła odpryskiwać zewnętrzna, czarna powłoka. Widać to na zdjęciu poniżej w okolicach złącza pinowego i przy aparacie.

Przyjrzyjmy się jeszcze detalom: na rogach obudowy znajdują się niewielkie, ale skuteczne odbijacze, amortyzujące upadki.  Pokryty szkłem Gorilla Glass 4 ekran otoczony jest rantem o wysokości około 1 mm. Metalowe przyciski na bokach obudowy są dobrze wyczuwalne (mają poprzeczne nacięcia), ale też nie aktywują się bez potrzeby podczas wyciągania z kieszeni, co było np. ogromnym problemem w starszym DOOGEE S60. Poza standardowym przyciskiem zasilnia oraz regulacją głośności na obudowie znalazły się jeszcze dwa elementy: spust migawki aparatu, a także - na lewym boku - programowalny przycisk, pozwalający przypisać trzy różne zdarzenia lub dowolne aplikacje.  Może to być na przykład latarka, którą w tym modelu tworzą cztery mocne diody aparatu. Oczywiście nie ma przeszkód, by wybrać inne funkcje - na przykład  aparat do zdjęć podwodnych.  

Port USB C zakryty jest gumową zaślepką, dość solidnie osadzoną. Karty SIM chowa się w podobnie osłoniętej szufladce. Nie znajdziemy za to wyjścia słuchawkowego. I nie ma co po nim płakać, w pancernym smartfonie im mniej otworów, tym lepiej. Pozostaje wykorzystanie słuchawek Bluetooth lub złącza USB i dołączonej przejściówki. 

Czytnik linii papilarnych umieszczony jest w wygodnym miejscu na tylnej ściance pod aparatem, ale używanie go to droga przez mękę. Próby odblokowania trzeba ponawiać kilkukrotnie. Nie sprawdził się nawet patent z dodaniem do konfiguracji dwa razy tego samego palca w różnych położeniach.

DOOGEE S90 trudno uznać za telefon ładny, ale w tej klasie sprzętu to bez znaczenia. Specyficzny kształt tylnej obudowy - lekko wypukła sekcja aparatu, podłużne wyżłobienia, wreszcie magnetyczne, 24-pinowe złącze - ma zapewnić solidne zamontowanie modułów. Niestety, okazało się, że złącze modułów obarczone jest jedną, ale fundamentalną wadą - pod wpływem wody dość często dochodzi do zwarcia obwodów, co smartfon identyfikuje jako próbę podłączenia modułu. Wyświetla wówczas komunikaty ostrzegawcze, co tym samym powoduje wzbudzenie ekranu, a w razie braku dodatkowej blokady - również całkowite odblokowanie smartfonu. Wtedy też możemy się przekonać, że ekran DOOGEE S90 pod wpływem wody zachowuje się w sposób niekontrolowany, czego efektem jest uruchamianie przypadkowych aplikacji. Do takich sytuacji nie dochodzi zawsze, ale często wtedy, gdy suchy telefon nagle znajdzie się pod wodą - pod kranem lub zanurzony.

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News