Monitor obsługuje się w całości za pomocą niewielkiego dżojstiku, umieszczonego na tyle urządzenia, po prawej stronie. Dostęp do niego jest bezproblemowy. Po kilku razach ręka automatycznie leci w odpowiednie miejsce. Dżojstik można wychylać na cztery strony, a dodatkowo wciskać. To sprawdzone i wygodne rozwiązanie. Komfortowe są też szybkie skróty, np. wychylenie w lewo pozwala wybrać tryb obrazu (np. FPS, RTS itp.), w prawo zarządzać elementami podświetlenia na obudowie, w dół włącza celownik na środku wyświetlacza, a w górę wybrać źródło sygnału. Proste, szybkie i w miarę przyjemne.
Pozostałe funkcje wymagają już wejścia do OSD. To jest intuicyjne i w języku polskim, więc nikt nie powinien mieć problemów ze znalezieniem interesujących go ustawień. Jedyny mój zarzut to trochę zbyt luźny dżojstik, przez co wciśnięcie czasami idzie w parze z przesunięciem w bok. To z kolei skutkuje przeskoczeniem na inną opcję. Bywa to trochę irytujące.
Monitor wyposażony jest w dwa głośniki o łącznej mocy 10 W (2 × 5 W) z obsługą DTS. Na tym w sumie można zakończyć pisanie czegokolwiek na ich temat. Prawdę mówiąc, to zawsze zastanawiało mnie, czy są osoby, które rzeczywiście korzystają z głośników wbudowanych w monitor. Te przecież rzadko kiedy oferują przyzwoitą jakość dźwięku. Tak samo jest w przypadku testowanego modelu. Niby są różne tryby dźwięku, jest też equalizer, ale te praktycznie nic nie zmieniają. Dźwięk jest po prostu słaby. Wypada płasko, a jakby tego było mało, to brzmi, jakby wydobywał się zza poduszki. Sprawia wrażenie przytłumionego. Nie warto zawracać sobie nimi głowę i nie obejdzie się bez słuchawek lub osobnych głośników.
Producent na swojej stronie deklaruje zużycie energii na poziomie 65 W (typowe) oraz 0,5 W w trybie oczekiwania lub wyłączenia. Z kolei według moich pomiarów, przy maksymalnej jasności AOC AGON AG247QXM potrafi pobierać nawet do 85 W. Po zmniejszeniu podświetlenia do 50% wartość spada do mniej więcej 50-55 W. W trybie czuwania to rzeczywiście około 0,5 W. Są monitory, które zużywają mniej, ale jest nieźle. Przed testami spodziewałem się wyższych wskazań.
Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)