DAJ CYNK

Czy to monitor ostateczny? Testujemy model AOC mini-LED dla graczy

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu

Wygląd i wykonanie

Po wyjęciu z pudełka monitor zrobił na mnie lekko mieszane wrażenie. Na plus zasługuje łatwy montaż. Całość składa się z trzech elementów. Dwa pierwsze  to uchwyt i stopka, które trzeba ze sobą skręcić pojedynczą śrubą. Gdy już to zrobimy, to wystarczy wpiąć je w trzeci element, czyli sam monitor. Całość zajmuje może minutę i jest bardzo proste. Nie są tego wymagane żadne narzędzia, ale jeśli chcecie się upewnić, że wszystko jest skręcone tak, jak należy, to w zestawie producent daje prosty śrubokręt.


Uchwyt i podstawa są wykonane z dobrej jakości metalu. Są ciężkie, ale dzięki temu też solidne. Sama stopka ustawiona jest na gumowych podkładkach, dzięki czemu urządzenie trzyma się na swoim miejscu. Jedyny mój zarzut to bardzo duża podstawa, która zajmuje sporo miejsca na biurku. Dwa ramiona wystają mocno przed obrys monitora, co odbiera przestrzeni na klawiaturę oraz myszkę. Nic nie mogę za to zarzucić pod względem funkcji ustawienia monitora. Ten pozwala na regulację wysokości, kątów nachylenia i obrotu, a także ustawienie w trybie pionowym. Jest tu wszystko, czego można wymagać od konstrukcji gamingowej.

AOC AGON AG274QXM - opinie test recenzja

Czemu w takim razie pierwsze wrażenie było mieszane? Ponieważ sam monitor jest już wykonany z plastiku. Ten nie wydaje się najwyższej jakości. Jasne, to monitor, więc nikt nie będzie go przestawiał i nosił ze sobą. Jego zadaniem jest stać w miejscu i wyświetlać jak najlepszy obraz. Jednak zastosowane tworzywo potrafi skrzypieć i uginać się pod niewielkim naciskiem. Nie sprawia to najlepszego wrażenia. W mojej ocenie nie jest to jakaś wielka wada, ale jednak jest, więc musiałem o tym wspomnieć.

AOC AGON AG274QXM - opinie test recenzja

Jeśli chodzi o design, to jest dobrze. Ramki wokół ekranu są bardzo cienkie, dzięki czemu ten sprawia wrażenie trochę większego, niż jest w rzeczywistości. Jedynie dolna ramka jest grubsza, ale to w końcu miejsce na logo producenta, więc żadne w tym zaskoczenie. Zaskakiwać może natomiast grubość monitora. Jest ona zauważalnie większa w porównaniu ze standardowymi modelami LCD LED. Wynika to zapewne z technologii mini-LED, ale w żaden sposób nie przeszkadza.


Złącza tradycyjnie znajdują się na tyle monitora i montowane są od spodu. Za pierwszy razem wymaga to nieco gimnastyki, ale później stawiasz monitor na swoim miejscu i o sprawie zapominasz. Tak przynajmniej jest w teorii. Gorzej z praktyką, bo AOC AGON AG274QXM ma jednak dużo dodatkowych złączy, w tym cztery USB-A i jedno USB-C z Power Delivery 65 W, więc można go używać do efektywnego ładowania wielu mobilnych sprzętów. W takim wypadku ciągłe odpinanie i ponownie wpinanie przewodów bywa męczące. Z kolei trzymanie kilka na stałe też mija się z celem, bo przecież walające się po blacie przewody będą przeszkadzać w codziennym użytkowaniu. Wiem, że trudno tutaj o jakiś sensowny kompromis, ale przecież sporo monitorów ma część portów na bocznej krawędzi. Tutaj tego zabrakło.

AOC AGON AG274QXM - opinie test recenzja

Muszę też wspomnieć o podświetleniu, bo AOC AGON AG274QXM jest wyposażony w diody LED. Te znajdują się na szczęście na tylnej części ekranu oraz pod nim (na spodzie dolnej ramki), więc nie są specjalnie widoczne. Wieczorami, jeśli ktoś lubi takie bajery, odbijają się od ściany i biurka, dając całkiem przyjemny efekt. Oczywiście można wybrać ich kolor lub efekty. Wszystko z poziomu menu OSD, o którym więcej w dalszej części. Bajerem bez wątpienia jest też możliwość wyświetlania na blacie biurka logo producenta, ale to akurat jeden z tych elementów, który wręcz należy jak najszybciej wyłączyć. Lubię markę AOC, ale jednak trochę się szanujmy. Niemal zapomniałbym o wysuwanym uchwycie na słuchawki, który w praktyce okazuje się niezwykle przydatny.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)