19. czerwca polski oddział Sony Ericssona oficjalnie zaprezentował nowe telefony linii Cyber-shot. Jednym z nich był Sony Ericsson C702, którego kampania reklamowa na dobre już zagościła w mediach. Nowe nazewnictwo stosowane obecnie przez producenta może być nieco mylące - po staremu zamiast "C" w nazwie, pojawiła by się zapewne litera "K". Czyli jest to kolejny model dla paparazzi-amatorów? Wszystko na to wskazuje - oprócz sporych możliwości fotograficznych, telefon wyposażono w wiele ciekawych funkcji, które umilą długie godziny wyczekiwania pod domem potencjalnej ofiary…
Co w trawie piszczy?
A dokładniej co w pudełku znaleźć można...
Telefon jako podstawowe narzędzie fotograficzne aktywnego (wzmocniona konstrukcja) paparazzi-amatora, sprzedawany jest w zestawie ze specjalnym uchwytem mocującym telefon do sprzączki spodni (taki sam jak te, dodawane do plecaków alpinistów). W pudełku znalazła się także podstawa czyli bateria, kabel USB, ładowarka i oprogramowanie, a także miły bonus w postaci czytnika kart M2 i karta M2 512 MB. Standardowe słuchawki - model HPM-62 - nie zachwycą melomanów, ale o tym później.
Szata zdobi... telefon.
Do testów otrzymałem telefon w kolorze Cool Cyan. Jest to dość ładny odcień niebieskiego ze srebrnymi wykończeniami. Poza wspomnianym wariantem jest jeszcze bardziej stonowana wersja Speed Black dostępna już w ofertach operatorów i sklepach. Panele obudowy wykonane są z plastiku - w różny sposób barwionego i w różnym stopniu lakierowanego. W trakcie testu nad ekranem, na krawędziach pokazały się obtarcia ukazujące czarny plastik pod spodem. Niebieska część telefonu jest przyjemna w dotyku i nie widać na niej odcisków palców - pokryta jest cienką warstwą gumopodobnego materiału. Wszelkie srebrne elementy obudowy, w tym intrygujący zaczep na smycz umiejscowiony na dole tylnego panelu, są plastikowe. Najsolidniej wygląda osłona aparatu fotograficznego, ale biorąc pod uwagę konsekwentność producenta w imitowaniu metalu, jakoś nie chce mi się wierzyć, że jest "autentycznie metalowa".
C702 docenią zwolennicy jednobryłowych telefonów. Zwarta bryła o wymiarach 106.0 x 48.0 x 16.0 mm zaskakująco dobrze leży w ręku - trudno powiedzieć, czy to tylko odczucie subiektywne, czy efekt starannego profilowania bryły. Wzmocnienia obudowy oraz dodatkowe mechanizmy uszczelniające sprawiają, że telefon nie rozpada się na części gdy upadnie, a kurz nie dostaje się pod ekran.
Ekran jest spory jak na tę półkę cenową - ma przekątną 2,2 cala i wyświetla 256 tys. kolorów. Barwy są dobrze odwzorowane i nasycone. Nad ekranem umieszczono kamerę do wideorozmowy i szczelinę głośnika. Przy tych gabarytach telefonu taka wielkość ekranu wpłynęła niekorzystnie na klawiaturę. Jednakże moim zdaniem przyciski są trochę za małe i przez to czasami wciskałem niewłaściwy klawisz, a nie mam przesadnie wielkich dłoni. Nad klawiaturą numeryczną producent zastosował dość niefortunny układ klawiszy funkcyjnych. Mamy tu dwa bloki ułożonych w pionie przycisków między którymi znajduje się manipulator kierunkowy. Każdy z bloków składa się z trzech przycisków. Po lewej stronie mamy lewy przycisk podekranowy, mikroskopijny przycisk zielonej słuchawki i przycisk skrótów. Po prawej stronie, poniżej prawego przycisku podekranowego, znalazł się równie maleńki przycisk czerwonej słuchawki, a pod nim przycisk kasowania "C". Tak małe przyciski sprawiały, że trzeba było się trochę nagimnastykować zanim wykonało się połączenie. Mało tego, nie były one stabilnie zamocowane i sprawiały wrażenie jakby miały za chwilę wypaść. Manipulator kierunkowy ma postać kwadratowej obwódki i kołowego guzika - oprócz bardzo atrakcyjnego wyglądu, godna uznania jest ergonomia zastosowanego rozwiązania.
Na lewym boku telefonu znajdziemy gniazdo kart pamięci typu M2, telefon obsługuje karty o pojemności do 8GB. Na prawym boku umieszczono spust aparatu i przyciski regulacji głośności, sterujące także zoomem cyfrowym w trybie aparatu fotograficznego. Ciekawym i bardzo przydatnym rozwiązaniem jest dodanie do klawiszy 3, 6, 9 i # funkcji fotograficznych. Dzięki temu zaoszczędzono sporo miejsca (nie ma dodatkowych przycisków służących wyłącznie do obsługi aparatu), a także ułatwiono obsługę funkcji fotograficznych przy użyciu jednej ręki. Na tylnym panelu znajdziemy dość charakterystyczne zamknięcie pokrywy baterii (uszczelniające telefon) oraz aparat fotograficzny o rozdzielczości 3,2 Mpix, a nad nim dwie diody LED. Przycisk włączania i wyłączania telefonu tradycyjnie umiejscowiony jest na górnym boku urządzenia, a wielofunkcyjne złącze słuchawek, ładowarki i kabla USB na dolnym.
Posiadam wersję z rtx 4050 6gb, i sobie chwalę
Nie chcę ani iOS ani Androida. Nigdy więcej takiego syfu jakim jest smartfon!
Każdy Polak to potomek chłopa pańszczyźnianego?
Jestem abonamentowcem który ma internetu mobilnego tyle ile chce.
Odwiedźcie prawdziwy skansen i smartfony wyłączcie bo chyba jesteście smogiem elektromagnetycznym za ...