DAJ CYNK

LG P760 (Optimus) Swift L9

Michał Gruszka

Testy sprzętu

Do moich rąk trafił tym razem flagowy model linii L koreańskiego producenta - LG Swift L9. Po niezbyt przyjemnej przygodzie z modelem L5, mam wrażenie, że w końcu będę miał okazję powiedzieć wiele ciepłych słów o L-linii. Telefon nie dość, że jest bardzo tani jak na ten segment, to oferuje naprawdę świetne parametry i komfort użytkowania.

Do moich rąk trafił tym razem flagowy model linii L koreańskiego producenta - LG Swift L9. Po niezbyt przyjemnej przygodzie z modelem L5, mam wrażenie, że w końcu będę miał okazję powiedzieć wiele ciepłych słów o L-linii. Telefon nie dość, że jest bardzo tani jak na ten segment, to oferuje naprawdę świetne parametry i komfort użytkowania.

Zestaw i obudowa telefonu

W zestawie z telefonem otrzymamy przewód USB, stereofoniczne słuchawki, dokumentacja i naklejki do tagowania, które będą nam przydatne przy korzystaniu z technologii NFC, będącej na wyposażeniu testowanego telefonu. Sam terminal jest przeogromny z racji wyposażenia go w bardzo duży, 4,7 calowy wyświetlacz. Nie oznacza to jednak, że jest ciężki jak Lumia 920 czy niekomfortowy w użytkowaniu jak tańsze wersje tej linii smartfonów. Jego masa nie przekracza 125 gramów przy wymiarach 131,9 x 68,2 x 9,1 mm. Szczególnie grubość i bryła tego urządzenia sprawiają, że nie mamy wrażenia trzymania tablicy szkolnej przy uchu. Zupełnie prostokątny i smukły LG L9 prezentuje się bardzo nowocześnie, a jego biała kolorystyka w połączeniu z wysublimowanymi srebrnymi wstawkami, naprawdę zwraca na siebie uwagę i to pomimo tego, że wykonany został z plastiku.

Frontowy panel niemal w całości pokrywa powierzchnia dotykowego ekranu. Nad nim znalazło się miejsce dla wąskiego kanału głośnika rozmów. Obok producent zamontował obiektyw przedniej kamery, czujnik zbliżeniowy i sensor oświetlenia. Pod ekranem zdecydowano się umieścić mechaniczny klawisz powrotu do ekranu głównego oraz dotykowy klawisz wstecz i drugi do wywoływania menu kontekstowego. Bardzo wąskie ramki wokół ekranu przy decyzji o klawiszach dotykowych, niestety bardzo często powodowały wyłączenie jakiejś funkcji z której akurat korzystałem w trybie horyzontalnym. Najczęściej podczas oglądania wideo. Nieprzyzwyczajony do takiego rozwiązania, borykałem się z tym problemem niestety bardzo często. Przyznam, że nie jestem zwolennikiem dotykowych klawiszy ulokowanych w miejscu o tak niewielkiej powierzchni.


LG bardzo zadbał o to, aby telefon był niezwykle stylowy, a klawisze dotykowe przy wygaszonym ekranie pozostawały niewidoczne. Telefon po wygaszeniu wygląda bardzo surowo, industrialnie, a przez to elegancko. Podoba mi się.

W podstawie telefonu wbudowano złącze do ładowania i przewodowej transmisji danych oraz mikrofon rozmów. Lewa krawędź wyposażona została w klawisz do regulacji głośności, a prawa w przycisk uruchamiania i przełączania w tryb uśpienia. Krawędź na górze oferuje nam złącze słuchawkowe JACK 3,5mm i kolejny mikrofon wykorzystywany przy nagrywaniu wideo.

Guzik wyłączania telefonu jest na tej samej wysokości co dodatni przycisk regulacji głośności. Jako, że telefon jest nieprzeciętnie szeroki, próba zmiany głośności na wyższą czy próba wyłączenia telefonu, wymusza na nas wciskanie klawisza po przeciwnej stronie (mowa o obsłudze jedną ręką). By tego uniknąć musiałem się nauczyć odpowiednio trzymać ten telefon. Po kilku dniach przestało mi to przeszkadzać. Poczułem się jednak, jakby po raz kolejny ktoś kazał mi na nowo uczyć się trzymania telefonu. Tak jak kiedyś Apple po aferze antenna-gate… ;-)



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News