DAJ CYNK

Żyroskop smartfonu zmieniony w mikrofon

orson_dzi

Sprzęt

Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda znaleźli sposób na podsłuchiwanie użytkowników smartfonów za pomocą drgań żyroskopu.

Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda znaleźli sposób na podsłuchiwanie użytkowników smartfonów za pomocą drgań żyroskopu.

W ostatnim czasie bardzo często słyszymy o coraz to nowych możliwościach inwigilacji użytkowników smartfonów z wykorzystaniem różnych luk w oprogramowaniu. Tym razem jednak nie chodzi tylko o oprogramowanie. Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda we współpracy z firmą Rafael zajmującą się zabezpieczeniami, opracowali aplikację, która wykorzystuje drgania żyroskopu do rejestracji rozmów użytkownika. Żyroskop w smartfonie, to niewielkie urządzenie do pomiaru lub utrzymywania położenia kątowego, działające w oparciu o zasadę zachowania momentu pędu. Czyli to, na czym swoje działanie opiera akcelerometr, odpowiedzialny za zmianę orientacji ekranu po jego obróceniu lub sterowanie w grach przez wychylanie urządzenia.

Żyroskop został do tego celu użyty z dwóch powodów. Pierwszym jest fakt, że aplikacje podczas instalacji nie pytają o dostęp do tej funkcji smartfonu. Wydaje się to być oczywiste, bo skoro gra do sterowania w niej samochodem wymaga użycia akcelerometru, co więcej, znacznie ułatwia to zabawę, to dlaczego ma pytać o pozwolenie? Drugi powód jest zależny od samej budowy akcelerometru. Składa się on z wibrujących płytek, które dzięki swoim wibracjom są w stanie wychwycić drgania powietrza wytwarzane przez dźwięk o częstotliwości 80 - 250 hz, który odpowiada częstotliwości ludzkiego głosu. Dzięki temu aplikacja, która będzie w stanie to wykorzystać, będzie mogła rejestrować słowa wypowiadane przez użytkownika smartfonu. Co ciekawe ten problem dotyczy tylko urządzeń z systemem Android. Żyroskop w urządzeniach opartych o iOS drga z częstotliwością poniżej 100 hz i nie jest w stanie wychwycić odpowiednich dźwięków.

W przeprowadzonych badaniach udało się jedynie wychwycić wiele pojedynczych słów, ale jak przekonują naukowcy, eksperci od rozpoznawania głosu byliby w stanie bez problemu wydzielić i zrozumieć całe zdania. Google już wie o całej sprawie i rozpoczęło stosowne badania, które mają na celu dokładne poznanie i wyeliminowanie problemu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Engadget