DAJ CYNK

Za jabłka jak za mokre zboże

Q!

Wydarzenia

O tym, że Apple wysoko ceni swoje produkty, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Podobnie może być w przypadku jego najnowszego produktu - iPhone'a 3GS. Tymczasem za rogiem czai się Palm Pre, który, dzięki znacznie bardziej przyjaznej polityce cenowej, może sporo na tym zyskać.

O tym, że Apple wysoko ceni swoje produkty, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Podobnie może być w przypadku jego najnowszego produktu - iPhone'a 3GS. Tymczasem za rogiem czai się Palm Pre, który, dzięki znacznie bardziej przyjaznej polityce cenowej, może sporo na tym zyskać.

Wszystko zaczęło się kilka dni temu od kanadyjskiej sieci Rogers Wireless która poinformowała, że najnowszy produkt Apple będzie dostępny w jej ofercie w przystępnej na pierwszy rzut oka cenie. Za wersję 16 GB trzeba będzie zapłacić 199, natomiast za wersję z 32 GB przestrzeni dyskowej - 299 dolarów kanadyjskich.

Haczyk tkwi jednak w tym, że aby nabyć telefon w takich cenach, trzeba będzie podpisać z operatorem trzyletnią umowę. Brak zobowiązania oznaczać będzie wydatek rzędu 699,99 lub 799,99 dolarów kanadyjskich (czyli około 620 lub 710 amerykańskich dolarów) za sztukę.

W Europie iPhone 3GS dostępny będzie m.in. we włoskim oddziale sieci Vodafone. I według wewnętrznych materiałów, które ujrzały światło dzienne, jego cena na wolnym rynku również do najniższych należeć nie będzie. Za wersję 16 GB trzeba będzie zapłacić 619 euro (prawie 850 dolarów), natomiast wersja 32 GB oznaczać będzie wydatek rzędu 719 euro (około 996 dolarów).

Warto przy tym zauważyć, że w USA iPhone 3GS oferowany jest na wolnym rynku w cenie 567 lub 680 dolarów, w zależności od wielkości wbudowanej pamięci.

Tymczasem Palm wraz ze swoim najnowszym produktem, Pre, stara się podbić Europę w zupełnie inny sposób. Według rumuńskiego dystrybutora produktów Palm, firmy I.R.I.S., najpoważniejszy konkurent iPhone'a trafi na rynek lokalny i europejski pod koniec września. Jego cena w wolnej sprzedaży ma być dokładnie taka sama jak za oceanem, czyli 400 euro (około 550 dolarów), a zatem niemal o połowę niższa niż iPhone'a.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: wł