Xiaomi Mi 4c ma metalowy szkielet, poliwęglanową obudowę i podzespoły, których nie powstydziłyby się telefony za 2000 zł, a kosztuje zaledwie 200 dolarów.
Smartfon bazuje na sześciordzeniowym chipsecie Qualcomm Snapdragon 808, dokładnie tym samym, który zapewnia wydajność flagowemu LG G4. Do tego dostajemy 2 GB pamięci RAM, 16 GB pamięci wewnętrznej, łączność LTE, aparat 13 Mpix z autofokusem opartym na detekcji fazy i dwukolorową lampą, przedni aparat 5 Mpix oraz najnowsze złącze ładowania USB-C. Nie zabrakło portu podczerwieni obsługującego ponad 2000 różnych urządzeń (nawet lustrzanki), z kolei funkcja Edge Tap sprawia, że dwukrotne puknięcie palcem w bok telefonu zastępuje przycisk wróć, a jednokrotne spust aparatu. Wszystkie te dobrodziejstwa udało się zmieścić w obudowie o grubości 7,8 mm z zachowaniem niskiej masy 132 gramów.
Akumulator o pojemności 3080 mAh (z Quick Charge 2.0) wydaje się dobrze dobrany do 5-calowego ekranu FullHD. Jakby dla kogoś było to nadal mało, dopłacając 35 dolarów liczyć możemy na 3 GB pamięci RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej.
Smartfon będzie dostępny w Chinach w wielu wariantach kolorystycznych obudów. Sprzedaż rusza już jutro, 23 września.
Źródło tekstu: The Verge, wł
