Po wczorajszym zaprzestaniu sprzedaży w Korei Południowej, Samsung zatrzymał sprzedaż Note'a 7 również w Belgii i Serbii. Szykują się przymusowe zwroty zakupionych telefonów.
Jak podaje Chosun Ilbo, Samsung chciał zaoferować w Korei Południowej darmową wymianę akumulatorów, obecnie jednak firma rozważa wymianę urządzeń na nowe lub zwrot pieniędzy. W samej tylko Korei oznacza to wycofanie z rynku ponad 400 tys. urządzeń.
Yohhap News wylicza, że tylko w zeszłym tygodniu doszło do 5 wybuchów podłączonych do zasilania Note'ów 7. Samsung miał sprawdzić, czy powodem nie były wadliwe zasilacze sieciowe innych firm, wygląda jednak na to, że wina leży po stronie Koreańczyków.
Jak pisaliśmy w tej wiadomości, Samsung zapowiedział opóźnienia w dostawach związane z dodatkowymi testami jakości. W rozmowie z Reutersem producent nie wspominał jednak bezpośrednio o ryzyku wybuchu, a lokalnych dostawców poinformował jedynie o wykryciu jakiejś usterki.
Wartość akcji Samsunga gwałtownie spada, szybko więc należy spodziewać się reakcji firmy i oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Nieoficjalnie wiadomo, że winowajcą sytuacji jest jeden z dostawców akumulatorów, koreański ITM Semiconductor.
Problem nie dotyczy przy tym jedynie Korei Południowej - dzisiaj sprzedaż zatrzymana została również w Belgii oraz Serbii, a wszystkie urządzenia zalegające w tamtejszych magazynach zostaną poddane kontroli jakości.
Źródło tekstu: Korea Herald, Chosun Ilbo, GSMArena, wł
