Ten rok niestety nie przyniesie spektakularnych spadków cen usług telekomunikacyjnych, tak jak to było w 2007 - pisze Gazeta Prawna.
Internet staniał dzięki BSA, a abonament - dzięki WLR. Łączne koszty usług w telefonii stacjonarnej spadały głównie w wyniku wprowadzania nowych planów taryfowych zawierających wliczone w cenę abonamentu pakiety minut, a także dzięki wymuszonej na TP przez UKE obniżce cen rozmów z sieci stacjonarnych do komórkowych.
Najniższe ceny dostępu do Internetu w usłudze BSA były na początku 2007 roku. Potem nastąpiła kilkuprocentowa podwyżka. Ceny nie drgnęły, gdy UKE w listopadzie zmieniło zasady rozliczeń z TP na korzystniejsze dla operatorów alternatywnych, co rozczarowało Urząd. Anna Streżyńska przyznaje, że nie może na operatorach wymusić spadku cen detalicznych.
Pierwsze doświadczenia z LLU (uwolnienie pętli lokalnej), które pozwala operatorom oferować własne usługi, też nie są zachęcające. Netia, która jako pierwsza korzysta z tej możliwości, oferuje takie same ceny jak przy WLR i BSA.
Nie należy też liczyć na spadek cen bezprzewodowej transmisji danych w sieciach komórkowych. Z rozmów Gazety Prawnej z przedstawicielami sieci wynika, że przy obecnych cenach - około 120 zł miesięcznie za możliwość przesłania do 5 GB danych - usługa jest dla operatora nieopłacalna, gdy klient prześle więcej niż 1 GB. Choć jeżeli Play przedstawi agresywną ofertę transmisji danych, to pewnie inni operatorzy na nią odpowiedzą.
Źródło tekstu: Gazeta Prawna