DAJ CYNK

Umowy telekomunikacyjne są nieczytelne dla klientów

orson_dzi

Prawo, finanse, statystyki

Umowy telekomunikacyjne są stworzone tak, aby klient ich nie zrozumiał. Tak wynika z najnowszego Sprawozdania o stanie ochrony języka polskiego przygotowanego przez Radę Języka Polskiego.

Umowy telekomunikacyjne są stworzone tak, aby klient ich nie zrozumiał. Tak wynika z najnowszego Sprawozdania o stanie ochrony języka polskiego przygotowanego przez Radę Języka Polskiego.

Powszechnie wiadomo, że bełkot specyficzny język umów telekomunikacyjnych bywa trudny do zrozumienia dla przeciętnego klienta sieci. RJP wskazuje tutaj pięć głównych czynników, które wpływają na czytelność umowy:

  • nieczytelność tekstu,
  • nasycenie terminologią,
  • skomplikowane struktury składniowe,
  • nieprzestrzeganie zasad poprawności językowej,
  • struktura dokumentów i ich forma graficzna.

Czytelność tekstu określa między innymi indeks mglistości Roberta Gunninga (FOG). Ocenia on tekst na podstawie liczby słów w zdaniach i stosunku słów trudnych do łatwych. Składa się on z sześciu przedziałów, gdzie FOG wyższy niż 22 oznacza, że tekst jest zrozumiały dla osoby posiadającej doktorat, a pomiędzy 10-12 dla osób z wykształceniem średnim. Inne przedziały jak się okazuje, nie będą potrzebne.

Z umów operatorów wycięte zostały fragmenty tekstu i został poddane ocenie. Wyniki prezentują się następująco:
  • Orange, FOG: 25,96 - w umowie znajdowało się zdanie składające się z 58 słów, a procent słów trudnych (składających się z 4 lub więcej sylab) wyniósł 6,90.
  • Play, FOG: 21,44 - w umowie znalazły się dwa zdania (jedno po drugim) składające się z 92 słów, procent słów trudnych wyniósł 7,61.
  • T-Mobile, FOG: 26,69 - w umowie było jedno zdanie składające się z 44 wyrazów, a procent słów trudnych, to aż 22,73.
  • Plus, FOG: 11,07 - tylko cztery zdania były nieprzeciętnie długie i w sumie składały się one z 88 słów, procent słów trudnych, to 5,6.

Wniosek jest prosty - teoretycznie tylko osoba posiadająca doktorat jest w stanie zrozumieć umowę. Należy przy tym zaznaczyć, że często na jej przeczytanie klient ma 2-3 minuty, a trzeba do tego dodać niecierpliwy oddech kuriera na karku. Z drugiej strony, zapewne nie jeden doktorat miałby problem ze zrozumieniem wyrazów, takich jak - CLIP, CLIR, atak Denial od Service, usługi konwergentne, ruch typu maszyna do maszyny, albo też elementy aktywne lub pasywne instalacji.

Na koniec, przykładowe zdanie z umowy jednej z sieci. Jak myślicie o jaką sieć chodzi?
W przypadku, gdy zawarcie niniejszej Umowy wiązało się z przyznaniem Abonentowi przez Operatora ulgi, Operator jest uprawniony żądać kary umownej z tytułu rozwiązania Umowy przez Abonenta lub przez Operatora z przyczyn leżących po stronie Abonenta przed upływem okresu, na który Umowa została zawarta, w wysokości nieprzekraczającej równowartości ulgi przyznanej Abonentowi i pomniejszonej o proporcjonalną jej wartość za okres od dnia zawarcia Umowy do dnia jej rozwiązania. Roszczenie nie przysługuje w przypadku rozwiązania przez Abonenta będącego konsumentem Umowy przed rozpoczęciem świadczenia Usług Telekomunikacyjnych, chyba że przedmiotem ulgi jest telekomunikacyjne urządzenie końcowe.

Zobacz: Pełną treść sprawozdania

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: RJP; wł