DAJ CYNK

UKE zasięgnął opinii o strategii inwestycyjnej TP

sirmark

Wydarzenia

We wrześniu Telekomunikacja Polska opublikowała na swojej stronie internetowej oraz przekazała do UKE dokument Strategia wsparcia rozwoju inwestycji telekomunikacyjnych w Polsce w latach 2008 - 2011. W związku z dokumentem UKE zasięgnął opinii uznanego eksperta Andrzeja J. Piotrowskiego, co do zasadności stawianych przez TP postulatów oraz kompletności i strategicznego znaczenia raportu.

We wrześniu Telekomunikacja Polska opublikowała na swojej stronie internetowej oraz przekazała do UKE dokument Strategia wsparcia rozwoju inwestycji telekomunikacyjnych w Polsce w latach 2008 - 2011. W związku z dokumentem UKE zasięgnął opinii uznanego eksperta Andrzeja J. Piotrowskiego, co do zasadności stawianych przez TP postulatów oraz kompletności i strategicznego znaczenia raportu.

Opinia o dokumencie Strategia wsparcia rozwoju inwestycji kacyjnych w Polsce w latach 2008 -2011.

Przedmiotem niniejszej opinii jest firmowany przez Telekomunikację Polską tekst "Strategia wsparcia rozwoju inwestycji telekomunikacyjnych w Polsce w latach 2008 - 2011". Użyte w tytule słowo "strategia" wskazuje na założenie, że dokument ma kształtować politykę państwa, szczególnie w sytuacji gdy przedkłada go jedna z największych grup kapitałowych w Polsce i największa w polskim sektorze telekomunikacyjnym. Struktura i poziom merytoryczny dokumentu nie uzasadnia jednak użycia terminu "strategia". Tekst gromadzi wycinkowe oceny i przedstawia dziesięć postulatów, które nie spełniają kryteriów stawianych celom strategicznym. Publikacja nie prezentuje systemu zamkniętego w logiczną całość. Wybór przedstawionych zjawisk nie jest wynikiem systematycznego przeglądu, w rezultacie czego nie są one są miarodajne dla opisu stanu sektora telekomunikacyjnego w Polsce. Zamieszczone postulaty są pakietem niekoniecznie powiązanych ze sobą sugestii i nie wyczerpują całokształtu problematyki inwestycyjnej w sektorze.

Diagnozę sytuacji w sektorze oparto na pięciu kontrowersyjnych konstatacjach. W myśl pierwszej na słabe upowszechnienie Internetu w Polsce nie wpływają ceny, lecz słabo rozwinięta infrastruktura. Jest to pogląd odosobniony. W wielu publikacjach, choćby raporcie Komisji Europejskiej za 2007 rok1, wskazuje się na wysoki poziom cen usług telekomunikacyjnych w Polsce w odniesieniu do możliwości nabywczych ludności i słabo rozwiniętą infrastrukturę sieci dostępowej na terenach wiejskich. Natomiast w centrach dużych aglomeracji, gdzie świadczenie usług telekomunikacyjnych bardzo się opłaca, sieć TP jest najczęściej nieźle rozwinięta i stanem technicznym nie odbiega od sieci innych krajów europejskich.

Druga konstatacja dotyczy dotychczasowych inwestycji w sektorze, których główny ciężar miała ponosić TP. Jednak w stosunku do udziałów rynkowych TP inwestuje mniej niż operatorzy alternatywni. Dla podmiotów o przeszło rząd wielkości mniejszych, dysponujących mniejszą zdolnością kredytową i doświadczających utrudnień ze strony operatora o znaczącej pozycji rynkowej ciężar ponoszonych inwestycji jest o wiele większy. Nastawienie TP można by raczej określić jako realizację zysków.

Trzecia konstatacja dotyczy ocen praktyki regulacyjnej w sektorze. Zdaniem autorów w Polsce są bardzo liczne i rozległe obszary, na których funkcjonuje konkurencja. Do stwierdzenia stanu konkurencji na rynku wykorzystano unikalną, nie stosowaną nigdzie metodę polegającą na sprawdzaniu jedynie liczby firm oferujących usługę. W tej ocenie wykorzystano zarazem deklaracje operatorów mobilnych, co do obszarów dostępności usług UMTS. Dostęp w technice UMTS ani przez specjalistów ani nawet przez użytkowników nie jest kwalifikowany do podstawowych metod dostępu do Internetu, a jedynie do uzupełniających. W tej części tekstu od razu formułowany jest postulat realizowania polityki regulacyjnej "szytej na miarę", co ma polegać na zlikwidowaniu w obszarach miejskich obowiązków nałożonych przez regulatora. Wytknięto zarazem regulatorowi wspieranie trendu substytucji telefonów stacjonarnych przez mobilne, podczas gdy obniżanie stawek za zakańczanie połączeń z sieci stacjonarnych do urządzeń mobilnych świadczy o czymś zgoła odmiennym. Błędem ze strony regulatora ma być też już samo rozważanie możliwości podziału TP. Zagrożenie podziałem ma uniemożliwiać TP podejmowanie inwestycji. Nie dostrzeżono, że np. po podziale brytyjskiego BT realizowane są ogromne inwestycje o wartości dziesiątków miliardów funtów w sieć następnej generacji - 21 CN. Nie uwzględniono nawet i tego, że w praktyce gospodarczej duże, trudne w efektywnym zarządzaniu przedsiębiorstwa czasem dzielą się same, gdyż zapewnia im to większe możliwości rynkowe. Czwarta konstatacja jest stwierdzeniem, że obecny model partnerstwa publiczno-prywatnego jest w Polsce niedoskonały. Diagnozę powodów zawarto w jednym zdaniu: przepisy ustawy "okazały się zbyt rygorystyczne i trudne do spełnienia przez podmioty publiczne". Wobec nie przedstawienia w tekście żadnych odniesień PPP do problemów sektora telekomunikacyjnego analizowanie zaprezentowanych w opiniowanej pracy poglądów najlepiej przenieść na inne forum.

Piąta konstatacja jest lapidarna i wskazuje, że barierą w upowszechnianiu Internetu jest niewiedza "o możliwościach jakie daje wykorzystanie nowoczesnych technologii w życiu co-dziennym". Nie jest jasne czy w dalszym toku rozważań autorzy przestrzegają przed niewykorzystaniem przez niewyedukowane społeczeństwo systemów eGovernment czy też ostrzega-ją, że jest "presja na wdrożenie systemów do elektronicznych form głosowania i składania petycji".

Więcej informacji w opinii o dokumencie Strategia wsparcia rozwoju inwestycji kacyjnych w Polsce w latach 2008-2011.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: UKE