DAJ CYNK

UKE wygrał z TP przed SOKiK ws. kary za niedziałające numery alarmowe

WitekT

Wydarzenia

27. listopada Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił odwołanie Telekomunikacji Polskiej od decyzji Prezesa UKE z 3. lipca 2007 roku w sprawie nałożenia na TP kary 2 mln zł za niewywiązywanie się z obowiązku zapewnienia użytkownikom końcowym swojej sieci bezpłatnych połączeń z numerami alarmowymi.

27. listopada Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił odwołanie Telekomunikacji Polskiej od decyzji Prezesa UKE z 3. lipca 2007 roku w sprawie nałożenia na TP kary 2 mln zł za niewywiązywanie się z obowiązku zapewnienia użytkownikom końcowym swojej sieci bezpłatnych połączeń z numerami alarmowymi.

Stan sprawy:

Każdy dostawca publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych jest obowiązany zapewnić użytkownikom końcowym swojej sieci, w tym korzystającym z aparatów publicznych, bezpłatne połączenia z numerami alarmowymi (112, 999, 998, 997). Jednocześnie jest obowiązany zapewnić kierowanie połączeń do numerów alarmowych właściwych terytorialnie jednostek służb ustawowo powołanych do niesienia pomocy.

Od 26. marca 2007 roku od godziny 23:45 do 27. marca 2007 roku do godziny 3:00 firma zewnętrzna dokonywała poprawek w oprogramowaniu centrali telefonicznej CZ1 mieszczącej się przy ul. Warszawskiej 10 w Białymstoku, do której dołączone są służby ustawowo powołane do niesienia pomocy: Państwowa Straż Pożarna w Białymstoku przy ul. Warszawskiej oraz Pogotowie Ratunkowe w Białymstoku przy ul. Botanicznej. W trakcie wgrywania poprawek do oprogramowania wystąpiła awaria, co spowodowało konieczność ręcznego restartowania centrali telefonicznej. W wyniku powyższego nastąpiła przerwa w działaniu wszystkich połączeń telefonicznych, łącznie z numerami alarmowymi, w 27. marca 2007 roku od godziny 0:40 do godziny 2:20 (100 minut).

Na czas trwania całego procesu wgrywania poprawek oraz restartu centrali telefonicznej (pomimo, że TP zakładała przerwę w działaniu centrali) nie była zapewniona łączność zastępcza umożliwiająca realizację połączeń ze służbami ustawowo powołanymi do niesienia pomocy. Późniejsza kontrola UKE wykazała, że TP w Białymstoku nie posiadała żadnej procedury, z której wynikałby sposób postępowania w przypadku przewidywanych przerw w łączności telefonicznej, celem zapewnienia użytkownikom końcowym niezbędnych połączeń z numerami alarmowymi podczas prowadzenia prac naprawczo-serwisowych.

Z informacji uzyskanych od TP wynika, że do centrali telefonicznej CZ1 w Białymstoku przyłączone były następujące służby: Pogotowie Ratunkowe (999) i Państwowa Straż Pożarna (998). Państwowa Straż Pożarna dodatkowo obsługuje numer alarmowy dla abonentów stacjonarnych "112" na tym terenie.

Wyłączenie centrali CZ1 spowodowało brak dostępu do wymienionych służb alarmowych dla 131 552 abonentów zlokalizowanych na terenie Białegostoku, a dodatkowo 40 985 abonentów dołączonych do sieci telefonicznej poprzez centralę CZ1 nie miało dostępu do żadnej służby alarmowej. Powyższe powodowało poważne zagrożenie dóbr chronionych takich, jak życie i zdrowie ludzkie.

W tym samym czasie we wsi Rumejki w gminie Juchnowiec Kościelny niedaleko Białegostoku po północy płonęły zabudowania gospodarcze. Jednak z powodu wyłączenia przez TP centrali telefonicznej, mieszkańcy przez półtorej godziny nie mogli dodzwonić się na numery alarmowe. Zbyt późne przybycie jednostek gaśniczych spowodowało, że na miejscu pożaru zaczęły eksplodować zgromadzone w jednym z budynków zbiorniki z olejem napędowym i benzyną. W efekcie poparzeniu uległo pięć osób, w tym dwóch strażaków z OSP Juchnowiec. Osoby w najcięższym stanie zabrano do szpitala. Łącznie w akcji gaśniczej we wsi Rumejki uczestniczyło 41 strażaków. Pożar udało się ugasić dopiero około godziny 5 nad ranem.

Przerwa w działaniu połączeń telefonicznych do Państwowej Straży Pożarnej spowodowała brak możliwości kontaktu użytkowników końcowych sieci TP ze służbami ustawowo powołanymi do niesienia pomocy.

W związku z powyższym Prezes UKE uznał, że w zaistniałym stanie faktycznym doszło do wypełnienia dyspozycji art. 209 ust. 1 pkt 18 ustawy Prawo telekomunikacyjne, zgodnie z którym karze podlega dostawca publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych, który nie wykonuje obowiązku zapewnienia bezpłatnych połączeń z numerami alarmowymi. Z tego powodu 3. lipca 2007 roku Prezes UKE wydał decyzję o nałożeniu na TP kary pieniężnej w wysokości 2 mln zł.

TP złożyła do sądu odwołanie od decyzji o nałożeniu kary.

Wyrok SOKiK

W wyroku ogłoszonym 27. listopada Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił odwołanie TP oraz zasądził na rzecz Prezesa UKE zwrot kosztów postępowania. Podając ustne motywy rozstrzygnięcia, Sąd podkreślił, że zarzut dotyczący niewłaściwego powołania Prezesa UKE nie należy do kognicji SOKiK. Sąd stwierdził też, że nałożenie kary pieniężnej nie musi być poprzedzone kontrolą. Podstawą prawną nałożenia kary jest w tej sprawie art. 209 ust. 1 Prawa telekomunikacyjnego.

Sąd stwierdził, że zgodnie z Prawem telekomunikacyjnym są dwa tryby nałożenia kary: na podstawie art. 201 i art. 209 ustawy. W tej sprawie był stosowany ten "drugi" tryb.

Odnośnie wysokości kary, SOKiK wziął pod uwagę to, że dostępu do numerów alarmowych pozbawionych zostało duże miasto w Polsce. M.in. dlatego Sąd nie znalazł podstaw do obniżenia wysokości kary nałożonej przez Prezesa UKE.

Wyrok nie jest prawomocny.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: UKE