DAJ CYNK

UKE pracuje nad wyeliminowaniem SMS-owych naciągaczy

WitekT

Wydarzenia

W UKE trwają prace nad założeniami do projektu ustawy, która dałaby Urzędowi nadzór nad rynkiem usług elektronicznych. Dzięki temu Urząd chce ukrócić praktyki firm, które naciągają ludzi na wysokie opłaty za SMS-y premium - pisze Gazeta.biz.

W UKE trwają prace nad założeniami do projektu ustawy, która dałaby Urzędowi nadzór nad rynkiem usług elektronicznych. Dzięki temu Urząd chce ukrócić praktyki firm, które naciągają ludzi na wysokie opłaty za SMS-y premium - pisze Wyborcza.biz.

Pod numerem telefonu może na przykład widnieć cena 2 zł, ale zdarza się, że dotyczy ona jedynie tych użytkowników, którzy płacą za pośrednictwem systemu PayPal. Jeśli zaś ktoś wyśle zwykły SMS, to może zapłacić nawet 30 zł, chociaż informacji o tym próżno szukać na stronie reklamującej usługę, bo albo jej nie ma wcale, albo znajduje się w takim miejscu, że trudno ją zauważyć - mówi Piotr Dziubak, rzecznik prasowy UKE.

Do tej pory takimi przypadkami zajmował się głównie UOKiK, ale UKE chce przejąć te obowiązki. Problem jest dość poważny, o czym świadczą liczne skargi.

Problem w tym, że przepisy regulujące te kwestie nie są jednoznaczne, a na dodatek znajdują się w kilku różnych ustawach. Poszkodowani nie wiedzą więc, na jaki przepis mogą się powoływać, jeśli zdecydują się walczyć z nieuczciwą firmą - dodaje Dziubak.

Zespół ekspertów UKE od kilku miesięcy pracuje nad założeniami do ustawy, która jasno nakazywałaby usługodawcom wyraźne prezentowanie informacji o pełnej cenie SMS-a. Założenia teraz znajdują się w departamencie prawnym Urzędu. Później ma być przedstawiony w Ministerstwie Infrastruktury lub jako propozycja projektu poselskiego.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Wyborcza.biz