DAJ CYNK

UKE ma na pieńku z KE ws. kar dla TP i PTC

WitekT

Wydarzenia

Do Luksemburga może wkrótce trafić głośna sprawa kary nałożonej przez UKE na Telekomunikację Polską w związku ze zbyt wysoką ceną za utrzymanie łącza pod neostradę tp bez usług głosowych. Będą też problemy z kwestią rozwiazywaniem umowy w związku ich zmianami, tak jak to było m.in. w przypadku Ery.

Do Luksemburga może wkrótce trafić głośna sprawa kary nałożonej przez UKE na Telekomunikację Polską w związku ze zbyt wysoką ceną za utrzymanie łącza pod neostradę tp bez usług głosowych. Będą też problemy z kwestią rozwiazywaniem umowy w związku ich zmianami, tak jak to było m.in. w przypadku Ery.

W lutym zeszłego roku TP została ukarana grzywną w wysokości 339 mln zł za zawyżanie opłat. UKE argumentował, że chce walczyć z monopolistycznymi praktykami i otworzyć rynek Internetu szerokopasmowego na konkurencję. Szerzej pisaliśmy o tym w tej wiadomości.

KE odpowiada, że walka z monopolistą jest godna poparcia, ale musi się odbywać zgodnie z unijnymi zasadami, a uciekanie się do ingerencji na poziomie detalicznym powinno być ostatecznością.

KE ma też za złe próby naginania przepisów, by uzasadnić działania podejmowane wobec TP. Przekonuje, że priorytetem powinno być dla UKE zapewnienie, by na rynku znalazło się jak najwięcej ofert, co można osiągnąć regulacjami na rynku hurtowym, a nie - kontrolując ceny detaliczne. W korespondencji z KE, UKE broni jednak swojego stanowiska.

Jeśli to będzie trwało, jesteśmy gotowi iść do Luksemburga - ostrzegają eksperci KE. Dziś KE wysłała drugie, ostateczne ostrzeżenie w tej sprawie.

KE otworzyła też jedno nowe postępowanie: w sprawie rozwiązywania umów o świadczenie usług zawieranych przez operatorów z klientami. Unijna dyrektywa przewiduje, że przy każdorazowej zmianie warunków umowy, operator musi powiadomić klienta o możliwości jej wypowiedzenia bez dodatkowych opłat, jeśli nie będzie chciał zaakceptować nowych warunków.

Problem w tym, że polskie prawo idzie dalej i nakazuje przekazywanie takich informacji klientom nawet przy każdorazowej zmianie regulaminu świadczenia usług. Także wtedy, kiedy zmiany są czysto formalne, wynikają z nowych, niezależnych od operatora przepisów prawa, albo są na korzyść konsumentów. Na tej podstawie w czerwcu ubiegłego roku Era została ukarana grzywną 2 mln złotych za to, że przy zmianie regulaminu nie poinformowała swoich abonentów o prawie do rozwiązania umowy. Szerzej pisaliśmy o tym w tej wiadomości.

KE uważa, że takie rozszerzenie przepisów dyrektywy jest nieproporcjonalne, bowiem celem powinna być równowaga między prawami konsumentów a warunkami prowadzenia działalności przez operatorów.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: PAP