Międzynarodowy audytor Ernst & Young przygotował raport dotyczący rachunkowości regulacyjnej i kalkulacji kosztów Telekomunikacji Polskiej, w którym wylicza stawki rozliczeń międzyoperatorskich.
Stawki skalkulowane przez audytora są bardzo podobne do tych, które UKE nałożył na TP w swoich decyzjach regulacyjnych. UKE wyliczył stawki międzyoperatorskie dla TP, odnosząc je do średniej europejskiej. I tak na przykład w decyzji dotyczącej RIO, ustalającej stawki połączeń międzyoperatorskich, UKE nakazał TP obniżyć stawki średnio o 35%. Zdaniem przedstawicieli TP, wyliczenia UKE były zaniżone i nie pozwalają pokryć kosztów operatora. Na tej podstawie TP mogła się odwoływać od decyzji regulatora. Teraz — zdaniem UKE — TP straciła oręż.
Raport wylicza też szereg luk i nieścisłości w sposobie kalkulacji kosztów przez TP. Na przykład, operator wycenia nieruchomości po maksymalnych możliwych stawkach, niekoniecznie zbieżnych z ich wyceną rynkową. Zdaniem audytora, TP niezbyt precyzyjnie wylicza długość sieci, wolumen ruchu, co może doprowadzić do nieprawidłowej wyceny kosztów. Niektóre elementy sieci TP wycenia na podstawie wiedzy eksperckiej, a nie inwentaryzacji, co również może spowodować błędy w kalkulacji kosztów. Audytor ma też jedno poważne zastrzeżenie — jego zdaniem, TP ma zawyżoną liczbę central, co powoduje również zawyżenie kosztów operatora. Dlatego audytor zalecił zredukowanie liczby central do 155.
Źródło tekstu: Puls Biznesu