Telekomunikacja Polska przekazała do UKE tzw. kartę równoważności, która ma być alternatywą dla podziału funkcjonalnego, proponowanego przez regulatora.
Z naszych szacunków wynika, że wprowadzenie karty równoważności będzie się wiązało z kosztami od 110 do 300 mln zł. Natomiast podział proponowany prze regulatora ma kosztować około 750 mln zł - powiedział Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji.
Zdaniem zarządu TP, kolejną przewaga karty równoważności jest możliwość szybszej odpowiedzi na problemy zgłaszane przez rynek. TP zakłada, że jest w stanie wdrożyć procedury, zawarte w karcie w ciągu dwóch lat. Podział funkcjonalny, proponowany przez UKE trwałby 5 lat od wdrożenia.
Źródło tekstu: Puls Biznesu