Francuski rząd znalazł sposób na załatanie dziury w budżecie państwowej TV. Tę dziurę na spółkę sfinansują operatorzy telekomunikacyjni i prywatni nadawcy TV - pisze Tomasz Świderek na swoim blogu w Gazecie Prawnej.
W ramach reformy od 1 stycznia 2009 roku od 6.00 do 20.00 nie będzie reklam w telewizji publicznej. W grudniu 2011 roku w ogóle z niej znikną.
W zamian telekomy zostaną obłożone dodatkowym podatkiem w wysokości 0,9% ich obrotów. Prywatne telewizje zapłacą 3% swoich obrotów. Jak wyliczono w tym roku byłoby to odpowiednio 378 mln euro i 80 mln euro.
Nowoopodatkowane firmy nie są pomysłem zachwycone. Yves Le Mouel, szef Francuskiej Federacji Telekomunikacyjnej skrytykował pomysł i wprost powiedział, że firmy część kosztów przerzucą na klientów. Od razu też dodał, że spowoduje to spadek inwestycji w szybkie sieci internetowe i sieci telefonii komórkowej trzeciej generacji.
Zapowiedziany został też lobbing przeciwko rządowemu pomysłowi, który jesienią trafi pod obrady parlamentu. Prywatni nadawcy także nie są szczęśliwi. Po spotkaniu z Christine Albanel, minister kultury oświadczyli, że pomysł jest nieakceptowalny.
Źródło tekstu: gazetaprawna.pl/blogi/tomasz_swiderek/
