DAJ CYNK

Streżyńska o 4 latach na stanowisku prezesa UKE

WitekT

Wydarzenia

W maju przyszłego roku kończy się kadencja Anny Streżyńskiej na stanowisku prezesa UKE. Ona sama jeszcze nie wie, czy zostanie na kolejną, choć dotychczasowa, ciężka praca daje jej dużo satysfakcji - pisze Gazeta Wyborcza.

W maju przyszłego roku kończy się kadencja Anny Streżyńskiej na stanowisku prezesa UKE. Ona sama jeszcze nie wie, czy zostanie na kolejną, choć dotychczasowa, ciężka praca daje jej dużo satysfakcji - pisze Gazeta Wyborcza.

Streżyńska przyznaje, że kierowany przez nią urząd nie od razu zajął się infrastrukturą, ale była to świadoma decyzja, która została opisana w strategii.

Najpierw chcieliśmy zająć się klientami, którzy mogą mieć Internet, bo infrastruktura na to pozwala, ale nie kupują go, bo jest zbyt drogi albo jakość usługi i obsługa klienta wołają o pomstę do nieba. To było łatwiejsze i szybsze, nad infrastrukturą trzeba popracować dłużej, pieniądze na inwestycje pojawiły się z UE dopiero w 2007 roku. (…) W tym czasie ceny dramatycznie spadły, a za chwilę spadną znowu, bo już rozmawiamy z TP o kolejnych obniżkach cen neostrady tp. (…) Dzięki umożliwieniu korzystania z łączy TP przez innych operatorów pojawiła się w ciągu czterech lat prawdziwa konkurencja. Podobnie w przypadku usług komórkowych, gdzie ostro namieszał Play. Tańszy jest Internet komórkowy, tańszy jest Internet stacjonarny, tańsze są usługi telefoniczne - mówi Streżyńska.

Teraz jednak przyszła pora na działania stricte proinwestycyjne, choć i wcześniej UKE nie próżnował.

Proszę mi pokazać drugi urząd czy instytucję, które w ostatnich latach zrobiły tak wiele dla rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej w Polsce. To u nas powstały dwa raporty przyjęte przez dwa kolejne rządy o likwidacji barier inwestycyjnych w telekomunikacji, założenia i pierwsza wersja Megaustawy, to my byliśmy autorami pomysłu stworzenia punktu doradzającego samorządom, to my stworzyliśmy portal Krajowe Forum Szerokopasmowe, w którym inwestorzy wymieniają się doświadczeniami, my uczestniczymy niemal we wszystkich projektach ze środków UE. Robimy to wszystko, choć w zasadzie to nie jest nasze zadanie jako urzędu. Tym powinny się zajmować rządowe organy właściwe ds. telekomunikacji i społeczeństwa informacyjnego - resort infrastruktury i MSWiA - mówi Streżyńska.

Zdaniem prezes, TP bardzo dobrze wywiązuje się ze swoich zobowiązań inwestycyjnych, do których zobowiązała się w słynnym porozumieniu. Przygotowane są już inwestycje na połowę z zakładanej kwoty 3 mld zł. W tym roku ma być wykonanych 300 tys. linii. Inwestycje rozpoczęły się już we wszystkich tzw. białych plamach, do których TP zadeklarowała doprowadzenie Internetu.

Streżyńska narzeka jednak na to, że pomimo faktu, że 17. lipca w życie weszła Megaustawa, która miała uprościć procesy inwestycyjne prowadzone przy udziale samorządów i tego, że UKE wygrał konkurs na doradztwo w tym zakresie, to odpowiednie rozporządzenie utknęło w MSWiA. Ministerstwo uważa, że UKE nie udowodniło w konkretny i wymierny sposób, że jego działania przyniosą korzyści. Streżyńska wysłała pismo do ministra Jerzego Millera i premiera Donalda Tuska. Stara się obalić w nim argumenty resortu, a przede wszystkim podkreśla, że wcześniej nie miał on uwag do projektu. Jej zdaniem czas na polemiki się skończył, bo projekt został już zatwierdzony, a dalsze opóźnienia stawiają pod znakiem zapytania realizację istotnego elementu rządowego programu Polska Cyfrowa.

Bez pieniędzy na doradztwo gwarantowanych w umowie z MSWiA też będziemy pomagać samorządowcom, tylko że w nieporównywalnie mniejszym zakresie. Projekt był pięcioletni, zakładał zatrudnienie sztabu specjalistów od ekonomii, spraw technicznych i prawa. Bez pieniędzy będziemy mogli pomóc tylko na tyle, na ile skromna ekipa departamentu infrastrukturalnego w UKE da radę, na tyle, na ile dotąd pomagaliśmy, choć samorządowcy wiedzą, że to za mało. Chcieliśmy też stworzyć wielki zasób wiedzy pokazujący modele biznesowe, wzory dokumentów oraz opisujący proces inwestowania krok po kroku. Do tego dochodziłoby natychmiastowe telefoniczne wsparcie w razie problemów w całym kraju, szkolenia, prowadzenie niemal za rękę. (…) Szkoda, bo bez systemowego wsparcia samorządom trudniej jest inwestować, co jest widoczne szczególnie, gdy podsumuje się dotychczasowe doświadczenia - tylko 350 km sieci wybudowanych przez trzy lata, podczas gdy pieniądze mamy na 28 tys. km, które muszą powstać w trzy-cztery lata - mówi Streżyńska.

Prezes UKE kończąc wywiad wyraziła nadzieję, że wszystkie te działania przełożą się na dalszy spadek cen, ale przede wszystkim powszechność Internetu oraz poprawę jakości i szybkości łącza. Celem jest zapewnienie w 2015 roku Internetu każdemu, kto sobie tego życzy, i - jej zdaniem - to jest możliwe, jeśli wszyscy zabierzemy się do roboty.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Gazeta Wyborcza