Urzędy zainteresowały się środkami zgromadzonymi na kontach numerów na kartę. Chodzi o terminy ich ważności - informuje Rzeczpospolita.
Mechanizm działania doładowań numerów na kartę od lat pozostaje niezmieniony - klient musi doładować konto żeby mieć możliwość wykonywania połączeń oraz żeby zgromadzone na numerze środki nie straciły ważności. W numerach na kartę dostępne są trzy, tzw. okresy, często określane jako X, Y i Z. Kolejno jest to ważność konta na połączenia wychodzące, przychodzące oraz ogólna data wygaśnięcia ważności numeru.
Jak wynika z raportu UKE z maja 2016 roku w kwestii rozliczeń usług prepaid, operatorzy blokują środki na kontach po wygaśnięcia okresu aktywnego, w którym klient może wykonywać połączeń, na określony w regulaminach czas okresu pasywnego, w którym połączenia można tylko odbierać. Jeśli w tym czasie konto zostanie doładowane, to zablokowane środki wracają. Jeśli nie, przepadają i zasilają konto operatora. Z szacunków Rzeczpospolitej wynika, że może to być nawet 100 mln zł rocznie.
Zobacz: Analiza UKE w sprawie rozliczenia usług przedpłaconych
Jak informuje w swoim artykule Rzeczpospolita, UKE i UOKiK zaczęły się zastanawiać, czy zabranie klientom środków z konta jest zgodne z prawem. Postępowanie jest obecnie na wczesnym etapie i jak informuje rzecznik UOKiK, za wcześnie jest na jakiekolwiek szczegóły.
UKE nie raz upominała już operatorów o konieczności zmiany mechanizmów utraty środków na kontach, ale nic w tej sprawie się nie dzieje. Szczególnie ważne jest to w kontekście planowanego, masowego wyłączenia numerów w 2017 roku w przypadku braku ich rejestracji. Cały czas nie wiadomo co stanie się ze środkami zgromadzonymi na tego typu numerach.
Jak można wyczytać na stronach UOKiK, kwestie terminów ważności numerów i zgromadzonych na nich środków nie są obecnie w żaden sposób z góry regulowane prawnie. Wszystko zależy od zapisów w regulaminach operatorów. Wynika z tego, że wszystkie działania w tym zakresie są zgodne z prawem.
Źródło tekstu: rpkom; wł
