DAJ CYNK

Skąd limit 160 znaków w SMS-ach

LuiN

Wydarzenia

Gdy w 1985 roku Friedhelm Hillebrand rozmyślał nad nowym standardem przesyłu informacji, nikt nie śmiał marzyć, że SMS-y zdobędą tak niesłychaną popularność. Magiczny limit 160 znaków nie jest przypadkowy. Nie narzuciły go jednak ograniczenia techniczne lecz ludzkie przyzwyczajenia.

Gdy w 1985 roku Friedhelm Hillebrand rozmyślał nad nowym standardem przesyłu informacji, nikt nie śmiał marzyć, że SMS-y zdobędą tak niesłychaną popularność. Magiczny limit 160 znaków nie jest przypadkowy. Nie narzuciły go jednak ograniczenia techniczne lecz ludzkie przyzwyczajenia.

Obecnie przeciętny mieszkaniec USA wysyła miesięcznie 357 SMS-ów. W tym samym czasie wykonuje średnio 204 połączenia głosowe. Amerykańscy operatorzy Verizon Wireless i AT&T pobierają od 20 do 25 centów za każdą wiadomość SMS lub 20 dolarów za nielimitowane SMS-y. Przy 86 mln klientów sieci Verizon i 78,2 mln AT&T, w samym tylko USA zyski z SMS-ów to astronomiczne kwoty.

W 1986 roku ustalono, że na pakiet standardów GSM będą składały się też krótkie wiadomości tekstowe, czyli SMS-y. Oznaczało to, że każdy operator komórkowy będzie musiał obsługiwać tę formę komunikacji. Podstawowym problemem było ustalenie standardu długości wiadomości, który z jednej strony nie obciążałby przesadnie sieci, a z drugiej pozwalałby na swobodną komunikację.

Pierwotnie Hillebrand sądził, że 128 znaków będzie wystarczające na potrzeby nowej technologii związanej początkowo głównie z telefonami samochodowymi i dużymi terminalami przenośnymi. Jego badania pokazały jednak, że jest inaczej. Po usunięciu ze standardu szeregu zbędnych znaków specjalnych udało się uzyskać miejsce na dodatkowe 32 znaki w treści SMS-a, który ostatecznie mógł pomieścić ich 160.

Cóż to za badania przeprowadził Hillebrand? Przejrzał stosy pocztówek, na których jak się okazało przeważnie było mniej niż 150 znaków. Sprawdził również jak wygląda sprawa w przypadku Telex-u (sieć telegraficzna o zastosowaniu biznesowym) - tu również standardem było średnio 150 znaków.

To właśnie na podstawie tych analiz ustalił, że 160 znaków to optymalna pojemność wiadomości w przypadku codziennej, zdalnej komunikacji. I tak już zostało do dziś.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Los Angeles Times, wł