DAJ CYNK

Rozpakowujemy tablet Asus Transformer Prime [wideo]

LuiN

Wydarzenia

Asus Transformer Prime to pierwszy na świecie tablet z czterordzeniowym procesorem Tegra 3. Przedstawiamy nasze pierwsze wrażenia z obcowania z tym zaledwie 8,3-milimetrowym urządzeniem.

Asus Transformer Prime to pierwszy na świecie tablet z czterordzeniowym procesorem Tegra 3. Przedstawiamy nasze pierwsze wrażenia z obcowania z tym zaledwie 8,3-milimetrowym urządzeniem.



Tablet oprócz 4-rdzeniowego procesora ma 1 GB pamięci RAM, 10,1-calowy wyświetlacz IPS LCD (1280 x 800 pikseli, 600 nitów, wg Asusa o 30% większa paleta kolorów niż w tabletach konkurencji) o kątach widzenia 178 stopni i ochronnym Gorilla Glass oraz aparat fotograficzny 8 Mpix z jasnym obiektywem (f/2.4) i matrycą wykonaną w technologii tylnej iluminacji (rejestrowanie materiałów wideo o jakości FullHD).



Możliwości głównego aparatu uzupełnia przednia kamerka 1,2 Mpix. Nie zabrakło modułu GPS, jest wyjście microHDMI, a specjalna powłoka ekranu ogranicza zbieranie odcisków palców. Całość ma masę 586 gramów i grubość zaledwie 8,3 mm. Już sam tablet pozwala na 12 godzin nieprzerwanej pracy bateryjnej, a po podpięciu klawiatury możemy pracować łącznie 18 godzin bez konieczności szukania gniazdka. Dodatkowa klawiatura to także pełnowymiarowy touchpad, złącze na karty SD i gniazdo USB 2.0, pozwalające podpinać pamięci zewnętrzne.



Za tablet w wersji z 32 GB pamięci (możliwej do rozbudowania za pomocą gniazd microSD, SDHC i USB z trybem hosta) z klawiaturą sprzętową w zestawie zapłacimy 2699 zł. Urządzenie trafiło do sprzedaży z Androidem 3.2.1 Honeycomb, z możliwością późniejszej aktualizacji do 4.0. Nie wiemy jeszcze jakie będą ceny urządzeń w wersji z modemem 3G.

Pierwsze co rzuca się w oczy to niesamowicie smukła linia urządzenia o profilowaniu znanym z komputerów Samsunga czy Apple'a. Spasowanie tablet-klawiatura jest bardzo pewne, a gest łączenia/rozłączania obu komponentów (z przesunięciem specjalnej blokady) jest szybki i wygodny. Zawias podtrzymujący tablet pracuje wyjątkowo ciężko - początkowo myślałem, że coś się zaczepiło, a tu jednak nie - tak po prostu ma być. Z resztą ciężko się dziwić skoro nasz "ekran" ma masę ponad pół kilograma.



Gdy już o ekranie mowa, to rzeczywiście urzeka on zarówno swoją jasnością, jak i kontrastem. Czerń jest bardzo głęboka i od razu na myśl przyszła mi Xperia Arc S, która oferowała podobną. Wątpliwości wzbudził w pierwszym kontakcie poziom refleksów - w walce z nim pomóc może jednak dostępna w asusowym menu ustawień funkcja Super IPS+, która znacznie zwiększa poziom podświetlenia.

Rozczarowuje obecność tylko jednego głośnika (w specyfikacji mowa jest o 2, jednak nie udało mi się póki co namierzyć drugiego). Umieszczony on został z tyłu metalowej obudowy tabletu. Pracuje on dość głośno, a dostępne skróty klawiszowe do obsługi odtwarzacza muzycznego i regulacji głośności ułatwiają życie. Wystarczy nacisnąć Play i już podczas przeglądania stron towarzyszyć będzie nam ostatnio odtwarzany utwór. Oprócz tego nie zabrakło skrótów do ustawień tabletu, regulacji jasności czy uruchamiania Wi-Fi i Bluetooth. Krótko mówiąc, po chwili łatwo się rozleniwić :-).



Touchpad działa dokładnie tak, jak w komputerze - pojawia się tradycyjny kursor, jest też obsługa gestów i np. przesuwając dwoma palcami w pionie możemy łatwo przesunąć treści wyświetlane na stronie. To jednak, co najważniejsze, to bezproblemowa obsługa polskich znaków za pośrednictwem przycisku ALT, czyli piszemy tak jak na komputerze, a nie było to wcale takie oczywiste w Samsungach Tab czy Tab 10.1 z klawiaturami w zestawie. Polaris Office na tablecie z tak dobrą klawiaturą nabiera wiatru w żagle - teksty wprowadza się bardzo szybko i pewnie. Sama klawiatura ma popularny układ wyspowy, przyciski są niemal bezgłośne, ale mają łatwo wyczuwalny skok. Z racji sporej ramki wokół ekranu, klawiatura gabarytowo odpowiada bardziej tym w 11-calowych subnotebookach niż w 10-calowych netbookach. Całość wydaje się trochę ciężka jak na tablet, jednak wystarczy wziąć do ręki byle jakiego netbooka by okazało, że konstrukcja należy do lekkich i to mimo zastosowania metalowej obudowy. Sam "ekranik" to już taki tabletowy standard wagowy. Jeśli ktoś poszukuje czegoś lżejszego, niech uśmiechnie się do konstrukcji 7-calowych, lub wybierze urządzenie z plastikową obudową (tu uwaga, w pełni plastikowy Samsung Galaxy Tab 10.1 w wersji Wi-Fi jest lżejszy od Transformera Prime o zaledwie 26 gramów - 560 gramów vs. 586 gramów).

Zastosowana ładowarka ma niby standardowe złącze USB, jednak napięcie ładowania to aż 15 V, przy natężeniu 1,2 A, więc nie radziłbym ładować nią telefonów. Po podłączeniu ładowarki, przy umieszczonym tablecie w klawiaturze dokującej, ładują się zarówno tablet, jak i klawiatura. Proces ładowania jest dużo szybszy niż przypuszczałem, ale na dokładne jego testy jeszcze przyjdzie pora.

Interfejs może pracować w trzech trybach oszczędzania energii, które z łatwością przełączać możemy poprzez menu kontekstowe wywoływane przez dotknięcie dolnej belki systemowej w okolicy zegara. Nie miałem żadnych problemów z uruchamianiem aplikacji z Android Marketu, a popularne gry wyglądały... jak na innych tabletach. Dopiero pobranie z Tegra Zone gry o nazwie Glowball pokazało trochę możliwości zastosowanego procesora i karty graficznej. Na tytuły w pełni korzystające z potencjału urządzenia pewnie jeszcze trochę poczekamy, póki co delektując się wysoką wydajnością w bardziej "przyziemnych czynnościach" jak pobieranie plików, instalowanie aplikacji czy praca wielozadaniowa.

O jakości zdjęć z tabletu póki co wiele powiedzieć nie mogę, bo wykonywałem je jedynie w godzinach wieczornych, przy sztucznym oświetleniu. To, co zauważyłem na samym początku to nieco węższy kąt widzenia od tego oferowanego przez Galaxy Note i Galaxy S II. Po kilku próbach możliwości stwierdzam, że tryb makro pracuje rewelacyjnie, a poziom szumów trzymany jest w ryzach. Do Galaxy Note i Galaxy S II jeszcze trochę brakuje, ale to i tak najlepszy aparat fotograficzny jaki do tej pory spotkałem w tablecie.



Szerszą recenzję Transformera Prime przygotujemy gdy tylko jego właściciel już się nim nacieszy i użyczy urządzenie na dłuższe testy:-).

Przykładowe zdjęcia wykonane tabletem Asus Eee Pad Transformer Prime (uwaga, zdjęcia mają ponad 1,5 MB każde):



Porównanie jakości zdjęć.
Kolejno: Transformer Prime, Galaxy S II i Galaxy Note.



Zobacz: dane techniczne i zdjęcia tabletu w katalogu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: wł