DAJ CYNK

Przyszłość w Orange nie jest taka jasna

sirmark

Wydarzenia

Odpływ kadr, ale przypływ dochodów — oto sytuacja w Orange. Pracownicy odchodzą, skarżąc się na brak wizji rozwoju i ich marginalizację - pisze Puls Biznesu.

Odpływ kadr, ale przypływ dochodów — oto sytuacja w Orange. Pracownicy odchodzą, skarżąc się na brak wizji rozwoju i ich marginalizację - pisze Puls Biznesu.

Pracownicy PTK Centertel chcieli napisać książkę opartą na haśle promującym markę Orange: "Future is bright", ale z dopiskiem... "somewhere else". Ich zdaniem taka atmosfera panuje w firmie rok po rozpoczęciu łączenia lidera rynku telefonii komórkowej z Telekomunikacją Polską.

Rotacja w Orange wynosi 20 procent w skali roku, średnia w branży jest o połowę niższa. Skala roszad wzrosła o 100 procent od chwili połączenia - twierdzi dwóch byłych menedżerów lidera rynku telefonii komórkowej. Zauważyła to także konkurencja. Jednak zdaniem TP, rotacja wynosi kilkanaście procent w skali roku i jest naturalnym efektem zmian organizacyjnych.

Z Orange odchodzą osoby z wieloletnim stażem i dużym doświadczeniem. Trafiają na eksponowane stanowiska u konkurencji m.in. PTC i Polkomtela. Na rynku pojawiają się też nowi operatorzy, więc specjaliści od telekomunikacji są szczególnie poszukiwani, pensje rosną. W grupie TP hasłem numer jeden są jednak teraz oszczędności

Procedury, procesy, menedżerowie — wszystko przychodzi z TP. I działa na szkodę Orange. Ubiegły rok był jeszcze niezły. Ale ludzie nie widzą przyszłości - mówi jeden z byłych menedżerów. Nie do zaakceptowania dla nich był sposób przeprowadzania zmian, brak wizji rozwoju oraz informacji, kto jest za co odpowiedzialny.

Z firmy najpierw odszedł prezes Jean-Marc Vignolles. Potem odsunięto Jacka Murawskiego, dyrektora finansowego. Niedawno odeszła Iwona Kossmann, szefowa marketingu i dwóch innych członków zarządu TP. W ciągu ostatniego roku opuścili firmę także inni: Beata Białkowska, szefowa segmentu prepaid i mix, Michał Sobolewski, szef postpaidu, Piotr Matuszyński, szef kontrolingu, Magdalena Gera-Pikulska, szefowa działu kadr czy Wojciech Muszyński, dyrektor departamentu strategii.

Pojawia się pytanie, czy dobrze rozpędzona machina, jaką jest Orange będzie dalej dobrze funkcjonować. Należy pamiętać, że mimo wejścia na rynek jako ostatnia ze starych operatorów, firma zdobyła pozycję lidera.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Puls Biznesu