DAJ CYNK

Problemem Polski są zaniechania legislacyjne

WitekT

Wydarzenia

Z opublikowanego raportu ECTA Regulatory Scorecard wynika, że środowisko regulacyjne w Polsce jest najmniej sprzyjającym konkurencji spośród wszystkich badanych krajów UE. Tak słaba pozycja Polski jest przede wszystkim wynikiem braku działań legislacyjnych, które zapewniłby Prezesowi UKE skuteczne narzędzia regulacji rynku.

Z opublikowanego raportu ECTA Regulatory Scorecard wynika, że środowisko regulacyjne w Polsce jest najmniej sprzyjającym konkurencji spośród wszystkich badanych krajów UE. Tak słaba pozycja Polski jest przede wszystkim wynikiem braku działań legislacyjnych, które zapewniłby Prezesowi UKE skuteczne narzędzia regulacji rynku.

Jak wynika z dorocznego raportu Regulatory Scorecard, publikowanego przez ECTA (Europejskie Stowarzyszenie na rzecz Konkurencji w Telekomunikacji), w tych państwach, w których krajowe organy regulacyjne posiadają silne uprawnienia, użytkownicy czerpią korzyści m.in. w postaci lepszych usług. Na rynkach tych obserwuje się również wyższe nakłady inwestycyjne zarówno po stronie operatorów zasiedziałych, jak i nowych graczy.

Tegoroczny raport ECTA Regulatory Scorecard opisuje i porównuje środowiska regulacyjne 20 krajów europejskich. Analiza ECTA obejmuje w sumie kilkanaście kluczowych czynników wpływających na poziom konkurencyjności w tym w szczególności: ramy prawne i stopień przeniesienia prokonkurencyjnych zapisów z dyrektyw KE na grunt prawa krajowego, pozycję i uprawnienia regulatora, usługi hurtowe dostępne na rynku, ich ceny, udział operatorów alternatywnych w poszczególnych rynkach i wiele innych.

Poszczególne zagadnienia ujęte zostały w jednolitym dla wszystkich krajów arkuszu, zawierającym ponad 100 pytań. Na podstawie odpowiedzi, eksperci przyznawali poszczególnym krajom punkty w każdej kategorii. Maksymalna możliwa liczba punktów w badaniu wynosiła 485. Wśród badanych rynków najwyższą pozycję zajęła Wielka Brytania (372 punkty). Polska zdobyła zaś tylko 180 punktów, co uplasowało nasz kraj na ostatnim miejscu wśród członków UE (gorszą notę otrzymała tylko Turcja, która nie jest członkiem UE).

Tak słaby wynik Polski wynika przede wszystkim z opóźnionej i często błędnej implementacji dyrektyw europejskich do polskiego porządku prawnego, co powoduje, że Polska ma wg raportu największą ze wszystkich krajów liczbę otwartych postępowań w sprawie naruszenia przepisów unijnych (ang. infringement proceedings). Polska straciła też wiele punktów z powodu braku pełnej niezależności regulatora oraz jego niewystarczających uprawnień.

Nasze obliczenia wskazują, że pozycja Polski mogłaby być najlepsza wśród tzw. nowych krajów UE, gdyby Ministerstwo Infrastruktury wystąpiło z inicjatywą legislacyjną, która wprowadziłaby do prawa telekomunikacyjnego zapisów z dyrektyw KE, w tym tych gwarantujących pełną niezależność regulatora i ułatwiających mu skuteczne egzekwowanie prokonkurencyjnych decyzji - powiedział Tom Ruhan, członek zarządu ECTA i członek zarządu Netii.

Zdaniem autorów raportu istotnymi utrudnieniami w rozwoju konkurencji na polskim rynku jest też długotrwała procedura odwoławcza, wynikająca z powolność działania sądów oraz ograniczenia formalnoprawne w uzyskiwaniu prawa drogi.

Eksperci wytykają również Polsce bardzo długi czas oczekiwania na przeniesienie numeru. W Polsce trwa to aż 45 dni, czyli najdłużej w Europie, podczas gdy w Niemczech zaledwie jeden dzień.

Przez ostatnie lata operator zasiedziały skutecznie hamował liberalizację rynku, przez co w Polsce nadal relatywnie niewielu klientów korzysta z usług operatorów alternatywnych, co również spowodowało utratę punktów przez nasz kraj. Dopiero bardzo aktywna działalność Prezesa UKE pozwala mieć nadzieję, że w kolejnych latach Polska będzie miała lepszą pozycję - dodał Ruhan.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: ECTA