DAJ CYNK

Prędkość minimalna

LuiN

Wydarzenia

Pomysł UKE, by operatorzy telekomunikacyjni musieli informować klientów na przykład o minimalnej prędkości internetu, prawdopodobnie spali na panewce - bo operatorzy się do niego nie palą. A Unia jest przeciwna, by operatorów do tego zmuszać prawnie - pisze Gazeta Wyborcza.

Pomysł UKE, by operatorzy telekomunikacyjni musieli informować klientów na przykład o minimalnej prędkości internetu, prawdopodobnie spali na panewce - bo operatorzy się do niego nie palą. A Unia jest przeciwna, by operatorów do tego zmuszać prawnie - pisze Gazeta Wyborcza.

Musimy wyegzekwować, by zapisy w umowach, które podpisują użytkownicy, odzwierciedlały to, co faktycznie się im oferuje - pod koniec roku zapowiadała Anna Streżyńska, prezes UKE. Stąd właśnie pomysł by operatorzy publikowali wskaźniki, które pozwolą osobom - nawet bez szczególnej wiedzy technicznej - porównać oferty i jakość usług u różnych dostawców.

Pod koniec kwietnia UKE wraz z Instytutem Łączności opublikował katalog kilkudziesięciu takich wskaźników - znalazł się tam m.in. czas oczekiwania na przyłączenie usługi, czas obsługi reklamacji, średni czas oczekiwania na połączenie z konsultantem infolinii, jak również minimalna szybkość internetu w przypadku stałego łącza internetowego.

Często jesteśmy bezradni wobec skarg klientów telekomów, bo nie mamy podstawy, by ukarać przedsiębiorcę - powiedział Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE. Gdyby jednak operator potwierdził, że spełnia wskaźniki ujęte w katalogu, UKE mogłoby je w tym wypadku egzekwować.

Problemem jest to, że operatorzy musieliby sami przyjąć zaproponowany przez UKE katalog. Prezes UKE nie może im go narzucić prawnie - takim praktykom sprzeciwia się Komisja Europejska (za wyjątkiem publikowania wskaźników usługi powszechnej). Wprowadzenie obligatoryjnych standardów jakości może mieć znaczny wpływ na podniesienie cen usług, jednocześnie utrudniając funkcjonowanie mniejszym operatorom.

Furtką do obejścia prawa unijnego i zapewniania klientom prawa do informacji o jakości otrzymywanych usług mógłby być zapis w nowelizowanym prawie telekomunikacyjnym. Na nowe prawo telekomunikacyjne przyjdzie nam jednak jeszcze długo czekać. Póki co, decyzja czy usługa dostępu do sieci dalej będzie przysłowiowym kotem w worku zależy od decyzji operatorów.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Gazeta Wyborcza