Zagraniczni inwestorzy nie palą się do udziału w polskim przetargu na telefonię komórkową, co może oznaczać jego fiasko.
Urząd Regulacji Telekomunikacji przedstawił przed tygodniem warunki przetargu na częstotliwości GSM i UMTS. Rozpoczął też konsultacje z firmami telekomunikacyjnymi i organizacjami branżowymi. Urząd chce wprowadzić na polski rynek kolejnego operatora (w teorii może być nawet dwóch nowych graczy). Przetarg ma być ogłoszony w połowie lutego, a rozstrzygnięty najpóźniej 9 maja.
Zainteresowanych nie ma zbyt wielu, a proponowane warunki przetargowe spotkały się z krytyką potencjalnych inwestorów. Narzekają oni na nastawienie fiskalne - znaczącym kryterium pozostaje cena. Tymczasem obecni operatorzy komórkowi są gotowi zapłacić majątek, by przebić inne oferty i zablokować wejście na rynek nowego gracza. Nieoficjalnie Gazeta Wyborcza dowiedziała się, że na proponowanych warunkach nie zamierza wystartować najpoważniejszy pretendent - szwedzki koncern Tele2.
Źródło tekstu: Gazeta Wyborcza