Polska odpowie przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości za brak uniwersalnej książki telefonicznej. Takie same kłopoty ma Łotwa. W Luksemburgu swój finał znaleźć mogą także inne postępowania prowadzone przeciwko naszemu krajowi.
Prowadzona przez TP informacja podaje numery abonentów tego operatora i kilku innych, jednak z pominięciem największych konkurentów. Zdaniem Brukseli, brak kompletnej książki telefonicznej może zniechęcać abonentów do zmiany operatora.
Ciągle nie są wyjaśnione cztery inne przypadki łamania lub niewłaściwego stosowania unijnego prawa telekomunikacyjnego w naszym kraju. Część z nich może również znaleźć swój finał w sądzie w Luksemburgu. Jeden z nich to definicja "abonenta". Według polskich przepisów to osoba, która podpisała umowę z operatorem, unijne prawo mówi o "zawarciu umowy". W Polsce definicja nie obejmuje więc właścicieli telefonów prepaid.
Zarzuca się także UKE, że nie dopełnił obowiązku zanalizowania wszystkich rynków telekomunikacyjnych. Z 18 zdefiniowanych przez Brukselę, UKE zbadało tylko 4.
Źródło tekstu: Rzeczpospolita