DAJ CYNK

Nowela prawa telekomunikacyjnego stoi w miejscu

LuiN

Wydarzenia

Od stycznia rząd pracuje nad nowelą prawa telekomunikacyjnego, którą sam uznał za pilną. Przyspieszenie prac miało uchronić Polskę od sprawy przed Trybunałem Sprawiedliwości. Nowelizacji ustawy do tej pory nie udało się przyjąć - pisze Rzeczpospolita.

Od stycznia rząd pracuje nad nowelą prawa telekomunikacyjnego, którą sam uznał za pilną. Przyspieszenie prac miało uchronić Polskę od sprawy przed Trybunałem Sprawiedliwości. Nowelizacji ustawy do tej pory nie udało się przyjąć - pisze Rzeczpospolita.

Obecnie istniejące prawo telekomunikacyjne nie jest zgodne z unijną wykładnią. W lipcu Komisja Europejska skierowała kolejną skargę przeciwko Polsce w sprawie uchybień prawu wspólnotowemu.

Na początku roku prawo telekomunikacyjne trafiło na tzw. szybką ścieżkę legislacyjną. Nowelizacji ustawy do tej pory nie udało się przyjąć. Nie trafiła jeszcze nawet do Sejmu. Dla firm telekomunikacyjnych zmiana w prawie jest o tyle istotna, że wprowadza dla nich dodatkowe, kosztowne obciążenia.

Zmiany dotyczą także uzależnienie prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej od władzy centralnej - czyli od premiera. Nowela miała przywrócić kadencyjność i wprowadzić jasne kryteria odwołania.

Według informacji Rzeczpospolitej wiele czasu zajęły ostatnio ustalenia dotyczące obowiązków operatorów na rzecz obronności państwa, a ściśle mówiąc, kto ma prawo zażądać od nich podsłuchów lub danych abonentów. Bieżąca nowela była od końca roku zmieniana już kilka razy. Najświeższej wersji nie znają jeszcze ani UKE, ani operatorzy.

Nowelizacja jest potrzebna od dwóch lat, zarówno z powodu konieczności dostosowania polskiej ustawy do dyrektyw europejskich, jak i poprawienia pozycji konsumentów wobec operatorów - powiedziała Anna Streżyńska, prezes UKE.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Rzeczpospolita