Do USA, jednego z największych rynków smartfonów na świecie, trafiła Nokia N9. Stało się tak nie za sprawą oficjalnego kanału dystrybucji, ale dzięki importowi własnemu jednego z detalistów elektroniki użytkowej.
Nokia N9 nie ma łatwego życia - okrzyknięta jedną z najciekawszych premier 2011 roku musiała zmagać się z wybiórczą polityką Nokii dotyczącą jej dystrybucji. Najważniejszym jej punktem było to, że model ten nie pojawi się na kilku największych światowych rynkach, w tym m.in. w USA. Szerzej o tym pisaliśmy w tej, tej oraz tej wiadomości.
Jednak Expansys, jeden z największych detalistów elektroniki użytkowej na tamtejszym rynku, postanowił wprowadzić Nokię N9 do swojej oferty. Za model z 16 GB pamięci wewnętrznej i w obudowie w kolorze czarnym trzeba będzie zapłacić 690 dolarów. Za wariację w kolorze różowym trzeba będzie dopłacić 90 dolarów. Większa, 64 GB pamięć wewnętrzna, wiązać się będzie z wydatkiem na poziomie 925 dolarów bez 1 centa.
Czy takie ceny pomogą zwiększyć wciąż marginalny udział Nokii na tamtejszym rynku smartfonów? Wątpliwe. Biorąc pod uwagę oferty operatorów z najnowszymi smartfonami w cenach nieprzekraczających 200-250 dolarów, to nieoficjalną dostępność Nokii N9 należy potraktować bardziej jako ciekawostkę, a nie szansę na zaznaczenie swojej pozycji na rynku.
Zobacz:
Dane techniczne i zdjęcia telefonu Nokia N9 katalogu.
Test telefonu Nokia N9
Źródło tekstu: Expansys, wł
