Nokia zagroziła, że jeśli parlament nie uchwali proponowanych przez
nią zmian w prawie telekomunikacyjnym, to jest ona gotowa wycofać się
z rodzimego rynku. Wszystko za sprawą zbyt rygorystycznego prawa,
które nie pozwala pracodawcom na kontrolowanie wiadomości wysyłanych
przez pracowników z firmowych komputerów.
Cała sprawa zaczęła się kilka miesięcy temu, kiedy Nokia odkryła, że
jeden z jej pracowników może przekazywać poufne dane konkurentowi,
firmie Huawei. Miałoby się to odbywać za pomocą poczty elektronicznej.
Jednak w świetle obowiązującego w Finlandii prawa pracodawca nie ma
możliwości kontrolowania maili pracowników. W związku z tym Nokia ma
związane ręce jeśli chodzi o rozwiązanie tak poważnego problemu.
Przynajmniej oficjalnie.
Jak podała lokalna gazeta, Helsingin Sanomat, Nokia miała przygotować
pakiet zmian w prawie telekomunikacyjnym nazwanych Lex Nokia. Według
niego pracodawcy mieliby możliwość zbierania takich informacji o
wiadomościach e-mail jak nadawca i odbiorca listu, wielkość wiadomości
oraz załącznika, a także "inne dane z nimi związane". Według
anonimowego informatora Nokia miała mocno lobbować nad wprowadzeniem
proponowanych przez siebie zmian. Jeśli takie poprawki nie zostałyby
przyjęte, to miała ona zagrozić wycofaniem się z rynku fińskiego.
Gdyby tak się stało, to mogłoby to oznaczać poważny cios dla fińskiej
gospodarki. Każdego roku Nokia wpłaca do budżetu państwa około 1,3 mld
euro z tytułu podatków. Daje również pracę około 16 tysiącom osób.
Rzecznik prasowy Nokii, Arja Suominen, stwierdziła, że jej firma nigdy
nie naciskała na rząd jeśli chodzi o wprowadzenie lub nowelizację
jakiegokolwiek prawa. Natomiast doniesienia prasowe skomentowała jako
będące wynikiem pomyłki oraz nieporozumienia.
Źródło tekstu: arstechnica.com, wł