Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa chce blokować aplikacje mobilne związane ze zleceniem przewozów. Przede wszystkim chodzi o Ubera.
Jak informuje rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa w wiadomości wysłane do fundacji Panoptykon, 10 kwietnia 2017 roku skierowało wniosek o zmianie ustawy o transporcie drogowym oraz niektórych innych ustaw, zakładający zrównanie warunków wykonywania przewozów drogowych osób i stworzenia jednakowych szans dla prowadzenia działalności gospodarczej, m.in. poprzez wprowadzenie definicji pośrednictwa przy przewozie osób oraz ustanowienie licencji na pośrednictwo przy przewozie osób.
O co konkretnie chodzi? O wprowadzenie uregulowań polegających na blokowaniu programów komputerowych, numerów telefonów, aplikacji mobilnych, platform teleinformatycznych albo innych środków służących zlecaniu przewozów w przypadku, gdy czynności te są realizowane przez podmiot nieposiadający licencji w zakresie pośrednictwa przy przewozie osób samochodem osobowym, pojazdem samochodowym przeznaczonym do przewozy powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób oraz taksówką. Blokady dokonywałby prezes UKE na wniosek Głównego Inspektora Transportu Drogowego.
Przede wszystkim chodzi tutaj o blokowanie aplikacji typu Uber, co w praktyce byłoby ciężkie do wykonania. W grę wchodziłoby w końcu zablokowanie jej z poziomu np. sklepu Google Play. Druga kwestia, nie wiadomo czy w myśl takiego przepisu Ministerstwo nie chciałoby zablokować Internetu osobie, która zamieści na Facebooku post o treści: W sobotę jadę z Sosnowca do Łomży, mam 3 wolne miejsca, mogę kogoś zabrać..
Pozostałe zmiany proponowane Ministerstwo dotyczą już samych przewozów - obowiązku prowadzenia rejestrów zleceń, konieczność posiadania licencji na przewóz osób oraz sankcji w przypadku nieprzestrzegania warunków związanych z przewozem drogowym.
Projekt zmian w ustawie nie trafił jeszcze do wykazu prac legislacyjnych.
Zobacz: Treść projektu ustawy
Źródło tekstu: Panoptykon; wł