Na łamach magazynu Connected został rozstrzygnięty konkurs na polski odpowiednik słowa wearables.
Technologia rozwija się tak szybko, że rodzimy język za nią nie nadąża i coraz gęściej otaczają nas zapożyczenia, szczególnie z języka angielskiego. Profesor Bralczyk w ostatnim numerze magazynu Connected przekonuje, że nie zawsze trzeba na siłę szukać polskich odpowiedników, choć takie poszukiwania są chwalebne i mają już swoją historię w Polsce. Właśnie w wyniku konkursów ogłaszanych na łamach prasy powstały takie polskie słowa jak podomka, śmigłowiec czy rajstopy.
Czerpiąc z tradycji tego typu konkursów i licząc na natchnienie autorów, magazyn Connected ogłosił konkurs na najlepszy polski odpowiednik słowa wearables. Propozycji przyszło wiele i komisja konkursowa składająca się z redakcji magazynu oraz prof. Bralczyka miała trudny orzech do zgryzienia. Po burzliwych obradach zwyciężyło słowo nosidła. Dlaczego akurat ta propozycja przekonała komisję i skąd wziął się pomysł? Jak tłumaczy sam autor:
Tradycyjne nosidła wyszły niemal całkowicie z użycia, więc nie będzie problemu z nakładaniem się znaczeń. W razie czego można będzie kiedyś doprecyzować "nosidła na wodę". Jest jeszcze bonus: w tym słowie słychać jeszcze SIDŁA - a cała ta otaczająca (osaczająca?) nas coraz bliżej technologia to takie właśnie sidła, o ile nie będziemy z niej rozważnie korzystać :).
Czy nowe określenie przyjmie się w naszym języku? Tego jeszcze nie wiemy. Póki co w redakcji TELEPOLIS.PL pozostaniemy przy określeniu elektronika noszona.
Źródło tekstu: TP-Link